Hipoteka walutowa to już rzadkość

Kiedyś sprzedaż kredytów mieszkaniowych w walutach obcych stanowiła połowę tych złotowych, ale i dziś można jeszcze tak sfinansować nieruchomość.

Publikacja: 21.03.2019 18:45

Najwięcej kredytów w walutach obcych, głównie we frankach, udzielono w latach 2006–2008

Najwięcej kredytów w walutach obcych, głównie we frankach, udzielono w latach 2006–2008

Foto: materiały prasowe

Walutowe kredyty mieszkaniowe dla banków udzielających ich masowo ponad dekadę temu stanowią dzisiaj balast i źródło problemów. Wprawdzie dzięki nim udało się zwiększyć portfel kredytów i pozyskać nowych klientów, ale pewnie większość bankowców – wiedząc, jak potoczą się sprawy po 2008 r. – wolałaby ich nie udzielać na tak dużą skalę.

Nie oznacza to jednak, że teraz banki w ogóle nie udzielają kredytów w walutach obcych na zakup mieszkań. Jednak instytucji to robiących jest mało i spełnić trzeba odpowiednie warunki.

Tylko Alior i Pekao

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że szczyt walutowej hossy mieszkaniowej w Polsce, głównie chodzi o franki szwajcarskie, przypadł na lata 2006, 2007 i 2008, kiedy udzielano rocznie hipotek w tej walucie za 28 mld zł, 28,6 mld zł i 42,6 mld zł (rocznie przyznawano 110–177 tys. takich kredytów), czyli mniej więcej połowę wartości sprzedaży hipotek złotowych.

Skokowy spadek przyszedł w 2012 r., gdy liczba udzielanych kredytów zmalała do niecałych 600, a wartość do ledwie 400 mln zł. Powodem było nie tylko umocnienie franka wobec złotego, ale także wprowadzenie przez Komisję Nadzoru Finansowego tzw. rekomendacji S, skierowanej do banków, która umożliwia udzielanie walutowych kredytów tylko osobom, które osiągają w danej walucie dochody. W 2017 r. udzielono już tylko 56 frankowych hipotek.

Spośród kilkunastu największych banków w Polsce zaledwie parę udziela mieszkaniowych kredytów w walutach. Jednym z nich jest Alior, gdzie kredyty indeksowane walutami udzielane są wyłącznie klientom uzyskującym dochody w walucie indeksacji (w ofercie są euro, dolar i funt brytyjski). Dochód netto musi stanowić równowartość minimum 5 tys. zł, a w przypadku dochodów w kilku walutach bierze się pod uwagę tę właściwą dla największej części dochodów.

W przypadku kilku kredytobiorców powyższy warunek musi być spełniony przez minimum jednego kredytobiorcę.

Co z Polakami mieszkającymi za granicą i tam uzyskującymi dochody? Klient ubiegający się o kredyt indeksowany walutą może mieszkać za granicą, ale musi posiadać miejsce zameldowania w Polsce, a kredytowana nieruchomość musi znajdować się na terenie Polski – podkreśla Alior.

Pekao udziela kredytów mieszkaniowych hipotecznych i budowlano-hipotecznych w złotych, ale indeksowanych do walut obcych (w ofercie są euro, dolar, funt, korona szwedzka i norweska). Do spłaty kredytu otwierany jest specjalny rachunek bieżący w odpowiedniej walucie, dzięki czemu klient unika dodatkowego przewalutowania przy spłacie rat.

Kredyt może być udzielony do 70 proc. wartości rynkowej nieruchomości stanowiącej przedmiot zabezpieczenia. Nieruchomość musi znajdować się na terenie Polski, a domy lub lokale mieszkalne winny być oddane do użytkowania.

Waluta kredytu musi być walutą osiąganego przez klienta dochodu. W przypadku, gdy uzyskuje trwałe dochody jednocześnie w kilku walutach, kredyt powinien być zaciągnięty w tej, w której uzyskuje najwyższe trwałe dochody z przyjmowanych do oceny zdolności kredytowej.

Do oceny zdolności kredytowej przy dochodzie zagranicznym Pekao wymaga umowy o pracę lub kontraktu z pracodawcą, rocznego zeznania podatkowego, historii rachunku bankowego za ostatnie 12 miesięcy, opinii banku prowadzącego rachunek lub raportu kredytowego biura informacji kredytowej z kraju, w którym prowadzony jest rachunek.

Tu nie dostaniesz walutowej hipoteki

Co z zaciągnięciem kredytu na nieruchomość znajdującą się za granicą? Taką możliwość daje Citi Handlowy, ale kredyt może być tylko w złotych. Taka oferta skierowana jest tylko dla bardziej zamożnych klientów Citigold. Kredytobiorca musi spełnić warunek zamieszkania w Polsce, kredyt jest w złotych, a zabezpieczeniem jest inna nieruchomość w naszym kraju, którą klient już posiada.

A jak to wygląda w Banku Millennium? – Zgodnie z wymogami rekomendacji S, waluta kredytu musi być zgodna z walutą dochodu klienta. Bank Millennium udziela kredytów hipotecznych wyłącznie w złotych – mówi Anna Meunier kierująca wydziałem kredytów hipotecznych w Millennium.

Czy w takim razie osoby zarabiające w walucie innej niż złoty pozbawione są w tym banku dostępu do hipotek?

– Osoba uzyskująca dochód w walucie obcej na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony może uzyskać kredyt w złotych tylko, gdy do kredytu przystąpi co najmniej dwóch kredytobiorców. Chodzi więc np. o małżonków, z których jeden obowiązkowo musi osiągać dochody w złotych. Przy liczeniu zdolności kredytowej bank uwzględni dochód w walucie, ale w takiej wysokości, która nie stanowi większości dochodu obu kredytobiorców. Bank kredytuje wyłącznie nieruchomości znajdujące się na terytorium Polski – dodaje Meunier.

W ING Banku Śląskim kredyt hipoteczny może otrzymać wyłącznie osoba otrzymująca dochody w złotych, która ma jednocześnie w Polsce adres zameldowania lub zamieszkania. Bank ten może sfinansować tylko zakup nieruchomości w Polsce, nie ma w ofercie kredytów walutowych lub denominowanych.

Także Credit Agricole i PKO BP nie oferują hipotek walutowych. W mBanku w ofercie jest tylko kredyt w złotych, nawet jeśli klient ma całość dochodów w walucie obcej. W Santander Bank Polska kredyt mieszkaniowy przyznawany jest tylko w złotych osobom zarabiającym w tej walucie.

Banki mają dość hipotek walutowych. Wprawdzie z roku na rok ich udział w portfelu ogółem sektora maleje i wynosi już tylko nieco ponad 10 proc., ale wciąż jest na tyle spory, że negatywnie wpływa na rentowność, bo banki od paru lat muszą utrzymywać dodatkowe kapitały na zabezpieczenie tych kredytów. Dodatkowo hipoteki te z natury są mało rentowne, a ich dochodowość obniżył jeszcze podatek bankowy. Rodzą też ryzyko dodatkowych kosztów w związku z ustawą frankową i pozwami, które klienci składają przeciwko bankom.

Walutowe kredyty mieszkaniowe dla banków udzielających ich masowo ponad dekadę temu stanowią dzisiaj balast i źródło problemów. Wprawdzie dzięki nim udało się zwiększyć portfel kredytów i pozyskać nowych klientów, ale pewnie większość bankowców – wiedząc, jak potoczą się sprawy po 2008 r. – wolałaby ich nie udzielać na tak dużą skalę.

Nie oznacza to jednak, że teraz banki w ogóle nie udzielają kredytów w walutach obcych na zakup mieszkań. Jednak instytucji to robiących jest mało i spełnić trzeba odpowiednie warunki.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu