Kredyty są dziś najtańsze w historii – w czerwcu nowe kredyty mieszkaniowe sprzedawane były przy oprocentowaniu na poziomie 3,3 proc. w skali roku. Przed pandemią były nawet o jedną trzecią droższe. Spadek to efekt cięcia stóp procentowych.
Jest trochę lepiej
Wprawdzie chętnych nie brakuje i w lipcu popyt na hipoteki był prawie tak wysoki jak rok temu, ale na takie kredyty mogą liczyć tylko klienci najmniej ryzykowni z punktu widzenia banków. Zatem tacy posiadający umowę o pracę, przyzwoite dochody i wysoki wkład własny (najlepiej co najmniej 20-30 proc.). To efekt zaostrzenia przez banki w ostatnich miesiącach kryteriów udzielania kredytów.
- Jeszcze na początku roku możliwe było zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego zarabiając na tzw. śmieciówce, działając w ramach samozatrudnienia czy posiadając 10-proc. wkład własny. Dziś taki miks, to niemal gwarantowana decyzja negatywna. Szczególnie dla osób młodych dostęp do kredytów mieszkaniowych jest dziś bardzo trudny lub nawet niemożliwy – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments.
Pewnym pocieszeniem jest deklarowane przez banki złagodzenie kryteriów polityki kredytowej. Te płyną z ankiet przeprowadzonych przez bank centralny. A jak to wygląda w praktyce? Z danych HRE wynika, że póki co mamy tu do czynienia z niemal niezauważalnymi zmianami – np. drobną liberalizacją zasad przy udzielaniu kredytów z niskim wkładem własnym, czy akceptowanie dochodów przynajmniej z części jednoosobowych firm (szczególnie tych, których działalność w ostatnim czasie nie ucierpiała).
- W ostatnim czasie zaczęły docierać do nas z banków optymistyczne sygnały o łagodzeniu tych restrykcji i pojawianiu się promocji na kredyty hipoteczne. Nie dotyczy to jednak wszystkich banków, dlatego polecam skorzystanie z usług pośrednika kredytowego, który jest na bieżąco informowany o wszelkich zmianach i promocjach obowiązujących w większości banków. W każdym przypadku klienci muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ z związku z ograniczeniami w postaci pracy zdalnej czasy procesowe w bankach są mocno wydłużone – dodaje Katarzyna Dmowska z ANG Spółdzielni.