Relację z lądowania na Księżycu oglądało 21 lipca 1969 roku 400 mln ludzi. Czarno-białe, rozedrgane zdjęcia z telewizora. Euforia: pierwszy człowiek na Księżycu, ale też wielka niewiadoma. Czy można to doświadczenie przeżyć? Wrócić na Ziemię? Jak zareaguje na nie organizm?
Kino akcji
– Zanim zacząłem pracować nad „Pierwszym człowiekiem", wyczyn NASA i Neila Armstronga wydawał mi się fantastycznym sukcesem i legendą – mówi Damien Chazelle. – Moje pokolenie z dumą oglądało zdjęcia amerykańskiej flagi powiewającej na skalistej skorupie. Potem zorientowałem się, jak niewiele zostało po tym zdarzeniu dokumentów. Dostrzegłem też szaleństwo i niebezpieczeństwa, jakie się za nim kryły. Dotarło też do mnie, jak wysoką cenę ci ludzie musieli zapłacić.
Scenarzysta Josh Singer przyznaje, że zarówno producenci, jak i reżyser od początku podkreślali, iż „Pierwszy człowiek" ma być mocnym kinem akcji. Rzeczywiście „First Man" trzyma w napięciu. Chazelle, dotąd opowiadający o sile sztuki, zrobił film, w którym efekty specjalne grają rolę pierwszoplanową. Ale podczas lotów w przestrzeni kosmicznej, awarii rakiet, wchodzenia w inną atmosferę, gdy wszystko na ekranie drży i huczy, największe wrażenie robią oczy Ryana Goslinga.
Chazelle podkreśla bowiem, że bardziej od Księżyca interesował go w gruncie rzeczy człowiek.
– Jestem facetem, który z pewnym niepokojem wsiada do samolotu – mówi. – Zacząłem się więc zastanawiać, jaką osobowość musi mieć ktoś, kto decyduje się polecieć tam, gdzie nikt nie był. Próbowałem pojąć, co popchnęło Armstronga ku nieznanym przestrzeniom, kryjącym niezgłębione tajemnice i niebezpieczeństwa. Zrozumieć, co czuł – minuta po minucie, oddech po oddechu. Starałem się wejść w jego życie prywatne. Wiedziałem, że ten film musi się toczyć między Księżycem a kuchennym zlewem, między niepoznanymi przez człowieka światami a zwykłą codziennością. I że najważniejsza w tej opowieści będzie prawda.
W „Pierwszym człowieku" stale się te dwa plany przeplatają. Widz niczego nie dowiaduje się o dzieciństwie Neila Armstronga, o jego muzycznych pasjach, udziale w wojnie w Korei, gdzie jako pilot cudem uszedł śmierci, gdy został zestrzelony jego samolot.