Zajączek Max mieszka w wielkim mieście. Próbuje jakoś przetrwać, odnaleźć swoje miejsce w trudnym, nieprzychylnym świecie. Próbując zaimponować członkom ulicznego gangu postanawia wykonać kaskaderską sztuczkę podczas lotu awionetką. Ale coś się nie udaje i pojazd Maxa spada w lesie nieopodal miasta. Mały zajączek trafia do zupełnie innej krainy, gdzie panują inne obyczaje i inne wartości. Tam wielkanocne zajączki bronią przed podstępnymi lisami świętej pisanki – symbolu tradycji, starego obyczaju, ciepła.

To opowieść dla dzieci bardzo precyzyjnie napisana i zaplanowana. Pięknie narysowana, z kolorami różnicującymi część miejską i leśną. Pokazująca nowoczesność i tradycję. Kontrastująca miasto i naturę. Uta von Muenchow-Pohl nie ma pozycji reżyserów od Disneya czy DreamWorks, ale potrafiła stworzyć bezpretensjonalną animację dla najmłodszych. A jak ktoś dorosły rzuci okiem, też przypomni sobie miłe, dziecięce czasy.