Teresa Lipowska bohaterką „Niedzieli z…” w TVP Kultura

– Dla wielu ludzi jest wyłącznie Barbarą Mostowiak – zauważa Ilona Łepkowska, scenarzystka „M jak miłość”, w którym bohaterka programu gra jedną z głównych ról.

Łepkowska pamięta, że przyszła na casting do tej roli świetnie ubrana – i bardziej pasowała na miejską niż wiejską kobietę. Opowiada także o tym, jaki aktorzy mają wpływ na kształtowanie postaci – w przypadku „M jak miłość” -  przygoda z postaciami trwa już 17 lat…

Ale Teresa Lipowska wystąpiła też w jednej z najdłuższych telenowel radiowych - „W Jezioranach”. Opowiada, jak wielkich przeżyć dostarczył jej Teatr Polskiego Radia. Wielkiego Splendora uważa za jedną z najważniejszych nagród, jakie otrzymała. Janusz Kukuła, dyrektor Teatru PR, komplementuje aktorkę, mówiąc o dobroci i poezji, które wnosi do swoich radiowych kreacji.

Rodzice chcieli dla niej kariery pianistki, a ona marzyła, że zostanie lekarzem.

Skończyła średnią szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Złożyła papiery na medycynę i do szkoły teatralnej, ale egzaminy do PWST były najpierw…

Aktorskie studia ukończyła w Łodzi w 1957 roku, jako zaledwie 20-latka. Zaraz po nich przyjechała do Warszawy. Ewa Wiśniewska podkreśla aktorską wszechstronność swojej koleżanki – razem zaczynały swoją teatralną przygodę w Teatrze Ludowym (później – Popularnym) na Szwedzkiej.

Popularność przyniosło Teresie Lipowskiej kino, zwłaszcza zaś, rola plutonowej Danki w „Rzeczpospolitej babskiej” w reżyserii Hieronima Przybyła, Bigelowej w „Rodzinie Połanieckich”.

Zagrała wiele różnorodnych ról teatralnych, m.in. Celię Peachumową w „Operze za trzy grosze”, Zosię w „Bezimiennym dziele”, Kasię w „Igraszkach z diabłem”, tytułową rolę w „Balladynie”. Mimo to w latach 80. mówiła w wywiadach: „żałuję, że wybrałam zawód aktorki”, a także: „Byłam entuzjastką. Potem przeżyłam masę zawodów“.

– Moje życie teatralne układało się na równym poziomie – pomijając bujne początki – komentowała kilka lat temu dla „Rzeczpospolitej”. – Nigdy nie upadłam, nigdy o mnie zupełnie nie zapomniano, ale i nie było głównych ról, które by mnie wynosiły na gwiazdę.

Przez kilka lat występowała w kabarecie Dudek. Pracowała z wybitnymi reżyserami, m.in. z Lidią Zamkow, Adamem Hanuszkiewiczem, Laco Adamikiem, ale najbardziej – jak twierdzi – lubiła pracować z Jerzym Antczakiem.

W filmu „Tato” Macieja Ślesickiego zagrała okrutną teściową. Bardzo się ucieszyła z tej propozycji, bo dotąd grała przeważnie miłe, dobre i sympatyczne postaci.