Zielonka: Sztuka kompromisu

W politycznym słowniku polskim kompromis to zdrada ideałów lub nawet targowica. W innych krajach jest on sednem rozsądnej polityki.

Publikacja: 10.09.2019 18:50

Prof. Jan Zielonka

Prof. Jan Zielonka

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Polityka polega na rozwiązywaniu konfliktów nie za pomocą siły, lecz kompromisu. Często trzeba zwalczać zło przez porozumienie z wrogimi i ideowo obcymi partiami.

Taki właśnie kompromis zawarły we Włoszech antyelitarny Ruch Pięciu Gwiazd komika Beppe Grilla i przedstawiciel superestablishmentu Partia Demokratyczna. Oba te ugrupowania przez ostatnie lata walczyły głównie ze sobą. Jedno było uosobieniem populizmu, a drugie technokracji. Pięć Gwiazd w zeszłym roku stworzyło rząd z ultraprawicową Ligą Matteo Salviniego. Ten zerwał umowę koalicyjną w nadziei na nowe, zwycięskie dla siebie wybory. Prezydent republiki poprosił jednak premiera Giuseppe Contego o szukanie innej koalicji i tak powstał rząd lewicowych populistów z lewicowym establishmentem.

Drugiemu rządowi Contego mało kto wróży długie życie. Partie go tworzące mogą stracić wiarygodność, a Salvini wróci jeszcze silniejszy niż dzisiaj. Mnie się ten pesymizm nie udziela, zwłaszcza po niedawnej wizycie w Lizbonie. Pięć lat temu portugalska Partia Socjalistyczna obaliła rząd prawicowych socjaldemokratów, tworząc przedziwną koalicję sił lewicowych – od dogmatycznych komunistów po partię zielonych i antyestablishmentowy blok pod wodzą znanej aktorki. Jedynym spoiwem była wrogość do cięć w polityce socjalnej narzuconych przez niesławną unijną trojkę.

Tam też mało kto wierzył w sukces nowej koalicji. Przetrwała ona jednak całe pięć lat, a Portugalia jest dziś nazywana gospodarczym tygrysem. Socjalistyczny premier Antonio Costa zdecydowanie prowadzi w sondażach przed październikowymi wyborami. Jego receptą było postawienie na poprawę życia obywateli, a nie tylko na poprawę wskaźników ekonomicznych. Emerytury i płace minimalne podwyższono, podatki obniżono, a plany prywatyzacyjne zawieszono. Fiskalne reguły uelastyczniono po targu z UE, lecz rząd nie rozrzucał pieniędzy z helikoptera.

W Polsce wkrótce też może powstać dylemat trudnej koalicji. Nie wiemy jeszcze, kto będzie kandydatem do mariażu, tym bardziej że walka wszystkich ze wszystkimi się wzmaga, a z nią wzajemne urazy. Warto jednak pamiętać pozytywne doświadczenie Portugalczyków, zanim zaczniemy krzyczeć, że kompromis to zdrada. Warto też pamiętać, iż łagodzenie nierówności to żadne rozdawnictwo.

Autor jest profesorem studiów europejskich na Uniwersytecie w Oksfordzie

Polityka polega na rozwiązywaniu konfliktów nie za pomocą siły, lecz kompromisu. Często trzeba zwalczać zło przez porozumienie z wrogimi i ideowo obcymi partiami.

Taki właśnie kompromis zawarły we Włoszech antyelitarny Ruch Pięciu Gwiazd komika Beppe Grilla i przedstawiciel superestablishmentu Partia Demokratyczna. Oba te ugrupowania przez ostatnie lata walczyły głównie ze sobą. Jedno było uosobieniem populizmu, a drugie technokracji. Pięć Gwiazd w zeszłym roku stworzyło rząd z ultraprawicową Ligą Matteo Salviniego. Ten zerwał umowę koalicyjną w nadziei na nowe, zwycięskie dla siebie wybory. Prezydent republiki poprosił jednak premiera Giuseppe Contego o szukanie innej koalicji i tak powstał rząd lewicowych populistów z lewicowym establishmentem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Dubravka Šuica: Przemoc wobec dzieci może kosztować gospodarkę nawet 8 proc. światowego PKB
Opinie polityczno - społeczne
Piotr Zaremba: Sienkiewicz wagi ciężkiej. Z rządu na unijne salony
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?