UOKiK kontra deweloperzy

To, w jaki sposób wypracowuje się zmiany prawa dla rynku deweloperskiego, powoli staje się materiałem na książkę o całkiem wartkiej akcji.

Publikacja: 20.02.2020 16:09

UOKiK kontra deweloperzy

Foto: materiały prasowe

Mamy czerwiec 2018 roku. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany zostaje projekt nowelizacji ustawy deweloperskiej. Jego autor, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), proponuje szereg zmian. W tym tę najdonioślejszą dla branży – likwidację otwartych rachunków powierniczych bez zabezpieczenia.

Z tego sposobu finansowania inwestycji korzysta prawie cała branża. Teraz mówi się jej, że pieniądze od nabywców ma gromadzić na rachunkach powierniczych zamkniętych albo rachunkach otwartych z gwarancją bankową lub ubezpieczeniową – te jednak w praktyce nie funkcjonują. Opór środowiska jest więc naturalny i mocno słyszalny. Po pismach do premiera i resortu inwestycji pomysł zmian zawieszony zostaje na kołku. Przez kilka miesięcy nie dzieje się nic, aż następuje zwrot akcji i pojawia się kolejna wersja noweli.

„Zgodnie z propozycją możliwymi dostępnymi dla dewelopera środkami ochrony wpłat nabywcy będą, według wyboru dewelopera, otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy albo zamknięty mieszkaniowy rachunek powierniczy. Jednocześnie bez względu na wybrany rodzaj mieszkaniowego rachunku powierniczego deweloper będzie miał obowiązek odprowadzać składki na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny" – można było przeczytać na rządowych stronach pod koniec 2018 roku.

Dla rachunku zamkniętego składki mają wynosić maksymalnie do 1 proc. wartości mieszkania, a dla rachunku otwartego do 5 proc. I mają być bezzwrotne. Deweloperzy szybko liczą, że idzie o niemałe środki, wieszczą podwyżki cen mieszkań. Twierdzą też, że DFG stanie się funduszem z bardzo dużym majątkiem i bardzo słabą kontrolą. UOKiK decyduje się na zmiany. Składki na DFG mają spaść z 5 do maksymalnie 3 proc. i z 1 do 0,6 proc.

To również jest trudne do przełknięcia. Projekt trafia jednak w okres parlamentarnej kampanii wyborczej i przykryty zostaje przez „ważniejsze tematy". Odradza się w listopadzie 2019 roku, ale wkrótce przykrywa go inna informacja. O tym, że orędownik dokręcenia śruby deweloperom – prezes UOKiK Marek Niechciał – odchodzi ze stanowiska. Branża oddycha z ulgą. Na krótko.

Okazuje się, że nowy szef Urzędu nie ma bowiem zamiaru rezygnować z obranej przez poprzednika drogi. Nowelę ustawy niedawno przyjął Komitet Stały Rady Ministrów. Deweloperzy nie dają jednak za wygraną. Proszą o wsparcie rzecznika przedsiębiorców, któremu udowadniają że Urząd, podając przykłady nieprawidłowości w branży, strzela na oślep. Czas pokaże, czy będzie to kolejny przyczynek do kolejnego zwrotu akcji w powieści o tym, jak w Polsce zmienia się ustawę deweloperską.

Mamy czerwiec 2018 roku. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany zostaje projekt nowelizacji ustawy deweloperskiej. Jego autor, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), proponuje szereg zmian. W tym tę najdonioślejszą dla branży – likwidację otwartych rachunków powierniczych bez zabezpieczenia.

Z tego sposobu finansowania inwestycji korzysta prawie cała branża. Teraz mówi się jej, że pieniądze od nabywców ma gromadzić na rachunkach powierniczych zamkniętych albo rachunkach otwartych z gwarancją bankową lub ubezpieczeniową – te jednak w praktyce nie funkcjonują. Opór środowiska jest więc naturalny i mocno słyszalny. Po pismach do premiera i resortu inwestycji pomysł zmian zawieszony zostaje na kołku. Przez kilka miesięcy nie dzieje się nic, aż następuje zwrot akcji i pojawia się kolejna wersja noweli.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację