Październik i listopad są znacznie poniżej planu sprzedaży przedsiębiorstw ciepłowniczych. - Strat w stosunku do zaplanowanej sprzedaży nie da się już odrobić. Sprzedaż będzie mniejsza 10-kilkanaście proc. w skali roku - mówił Szymczak.
Podkreślił, że branża jest przygotowana do zimy. - Wszystkie przedsiębiorstwa, które dostarczają ciepło systemowe zrealizowały zadania inwestycyjno-modernizacyjne i zgromadziły zapas węgla – tłumaczył.
Gość przyznał, że ciepłownictwo będzie musiało iść w kierunku dywersyfikacji nośników. Dzisiaj węgiel odpowiada za 75 proc., gaz 7 proc., źródła odnawialne 7-8 proc.
- W „Pakiecie Zimowym" jest dyrektywa o odnawialnych źródłach energii. Od 2021 r. w ciepłownictwie systemowych trzeba będzie zwiększać udział odnawialnych źródeł o 1,3 proc. rocznie. Pakiet dotyczy 10 lat, więc powinniśmy zwiększyć udział OZE o 13 proc. Bazując na aktualnych rozwiązaniach prawnych na koniec 2020 r. w ciepłownictwie ten poziom powinien być ok. 17 proc. Dodając 13 proc., to w 2030 r. powinniśmy mieć ponad 30 proc. udziału odnawialnych źródeł energii - tłumaczył Szymczak.