Na czele Westinghouse Polska stanął Mirosław Kowalik, który wcześniej kierował m.in. poznańską grupą Enea. Z końcem czerwca Westinghouse rozpoczął prace inżynieryjne i projektowe w ramach grantu przyznanego przez Amerykańską Agencję Handlu i Rozwoju na rozwój programu energetyki jądrowej w Polsce. To jeden z kluczowych elementów realizacji umowy międzyrządowej pomiędzy Polską a USA. Projekt będzie oparty na technologii reaktora AP1000. – Z niecierpliwością oczekujemy przedstawienia polskiemu rządowi najbardziej zaawansowanej i konkurencyjnej oferty technologicznej dla tego bardzo ważnego projektu – stwierdził Elias Gideon, starszy wiceprezydent Westinghouse.
Koncern próbuje zakorzenić się w Polsce także poprzez inwestycje. W sierpniu w Krakowie ma ruszyć Globalne Centrum Usług Wspólnych, gdzie na początkowym etapie zatrudnionych zostanie blisko 150 pracowników różnych specjalności, którzy wesprą globalną organizację Westinghouse.
Broni nie składają pozostali oferenci. Biuro w Warszawie otworzył właśnie EDF. Jego szefem został Thierry Deschaux, który pracował w Polsce w różnych spółkach francuskiego koncernu – był m.in. prezesem Dalkia Polska. Jednym z kluczowych zadań warszawskiej placówki ma być włączenie polskiego przemysłu do europejskiego łańcucha dostaw EDF. Francja oferuje Polsce rozwiązanie oparte na trzeciej generacji technologii reaktora EPR.
– Chcemy zaoferować więcej niż samą sprawdzoną technologię EPR. Promujemy długoterminowe partnerstwo strategiczne oparte na trzech kluczowych wymiarach: włączenie polskiego łańcucha dostaw, budowanie potencjału ludzkiego przyszłego właściciela-operatora dla bezpieczeństwa dostaw i zapewnienia niezależności, jak również zbadanie, przy wsparciu rządu francuskiego, różnych narzędzi finansowania i opcji zabezpieczenia polskiego programu – zapewnił Vakis Ramany, wiceprezes EDF.
Z kolei KHNP proponuje Polsce model reaktora APR1400. Firma przekonuje, że osiągnęła niezależność technologiczną w zakresie trzech krytycznych elementów, które w przeszłości były dostarczane przez USA: pomp chłodziwa reaktora, systemu oprzyrządowania i sterowania oraz zasad projektowania. – Dzięki temu Korea Południowa nie podlega żadnym ograniczeniom eksportowym w zakresie technologii jądrowej – zapewnia Sang Don Kim, wiceprezes KHNP.
Terminarz zagrożony
Polityka energetyczna państwa przewiduje rozpoczęcie budowy pierwszego boku jądrowego najpóźniej w 2026 r. i jego uruchomienie w 2033 r. Do 2043 r. mamy mieć już sześć bloków o łącznej mocy 6–9 GW. Wartość całego programu szacowana jest na 150 mld zł. Problem w tym, że jego realizacja ślimaczy się i dotrzymanie zakładanych terminów jest coraz mniej realne z uwagi na wyzwania organizacyjne i polityczne.