Schłodzony amerykański atom

Z jednej strony polski rząd idzie na noże z Amerykanami w sprawie tzw. ustawy medialnej, a z drugiej chce wycisnąć od nich jak najlepszą ofertę budowy w Polsce elektrowni jądrowej.

Aktualizacja: 14.07.2021 06:30 Publikacja: 13.07.2021 21:00

Koreańskie reaktory APR1400 działają już w Korei, a pierwszy z budowanych bloków ruszył też niedawno

Koreańskie reaktory APR1400 działają już w Korei, a pierwszy z budowanych bloków ruszył też niedawno w Zjednoczonych Emiratach Arabskich

Foto: KHNP

Choć do sprzedania Polsce swoich reaktorów jądrowych chętne są trzy zagraniczne koncerny, to Amerykanie jak dotąd byli zdecydowanymi faworytami w tym wyścigu. To właśnie z amerykańską administracją Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, podpisał umowę o współpracy w celu rozwoju programu energetyki jądrowej nad Wisłą. Polsko-amerykańskie rozmowy w spawie atomu są więc jak najbardziej zaawansowane.

Czytaj także: Wizerunek Polski się sypie, lex TVN to przyspiesza

Cień na dalszej współpracy tych państw kładzie jednak ostatnia afera związana z próbą przeforsowania zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. Politycy PiS chcą zakazu wydawania koncesji tym mediom, które są zależne od podmiotów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego. To ewidentny cios w stację TVN, którą kieruje amerykański koncern Discovery. Ochłodzenie relacji z USA może zdopingować pozostałych w kolejce do kontraktu jądrowego w Polsce – Francję i Koreę Południową – i zwiększyć ich szansę w tym wyścigu.

Ruszyły przygotowania

Walka o polski atom ruszyła już na dobre. W grze pozostają: amerykański Westinghouse, francuski EDF i koreański Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP). Dwie pierwsze firmy mają już w Warszawie swoje biura, których celem jest przygotowanie jak najlepszej oferty dla Polski.

Czytaj także: Polski atom razy trzy

Na czele Westinghouse Polska stanął Mirosław Kowalik, który wcześniej kierował m.in. poznańską grupą Enea. Z końcem czerwca Westinghouse rozpoczął prace inżynieryjne i projektowe w ramach grantu przyznanego przez Amerykańską Agencję Handlu i Rozwoju na rozwój programu energetyki jądrowej w Polsce. To jeden z kluczowych elementów realizacji umowy międzyrządowej pomiędzy Polską a USA. Projekt będzie oparty na technologii reaktora AP1000. – Z niecierpliwością oczekujemy przedstawienia polskiemu rządowi najbardziej zaawansowanej i konkurencyjnej oferty technologicznej dla tego bardzo ważnego projektu – stwierdził Elias Gideon, starszy wiceprezydent Westinghouse.

Koncern próbuje zakorzenić się w Polsce także poprzez inwestycje. W sierpniu w Krakowie ma ruszyć Globalne Centrum Usług Wspólnych, gdzie na początkowym etapie zatrudnionych zostanie blisko 150 pracowników różnych specjalności, którzy wesprą globalną organizację Westinghouse.

Broni nie składają pozostali oferenci. Biuro w Warszawie otworzył właśnie EDF. Jego szefem został Thierry Deschaux, który pracował w Polsce w różnych spółkach francuskiego koncernu – był m.in. prezesem Dalkia Polska. Jednym z kluczowych zadań warszawskiej placówki ma być włączenie polskiego przemysłu do europejskiego łańcucha dostaw EDF. Francja oferuje Polsce rozwiązanie oparte na trzeciej generacji technologii reaktora EPR.

– Chcemy zaoferować więcej niż samą sprawdzoną technologię EPR. Promujemy długoterminowe partnerstwo strategiczne oparte na trzech kluczowych wymiarach: włączenie polskiego łańcucha dostaw, budowanie potencjału ludzkiego przyszłego właściciela-operatora dla bezpieczeństwa dostaw i zapewnienia niezależności, jak również zbadanie, przy wsparciu rządu francuskiego, różnych narzędzi finansowania i opcji zabezpieczenia polskiego programu – zapewnił Vakis Ramany, wiceprezes EDF.

Z kolei KHNP proponuje Polsce model reaktora APR1400. Firma przekonuje, że osiągnęła niezależność technologiczną w zakresie trzech krytycznych elementów, które w przeszłości były dostarczane przez USA: pomp chłodziwa reaktora, systemu oprzyrządowania i sterowania oraz zasad projektowania. – Dzięki temu Korea Południowa nie podlega żadnym ograniczeniom eksportowym w zakresie technologii jądrowej – zapewnia Sang Don Kim, wiceprezes KHNP.

Terminarz zagrożony

Polityka energetyczna państwa przewiduje rozpoczęcie budowy pierwszego boku jądrowego najpóźniej w 2026 r. i jego uruchomienie w 2033 r. Do 2043 r. mamy mieć już sześć bloków o łącznej mocy 6–9 GW. Wartość całego programu szacowana jest na 150 mld zł. Problem w tym, że jego realizacja ślimaczy się i dotrzymanie zakładanych terminów jest coraz mniej realne z uwagi na wyzwania organizacyjne i polityczne.

Choć do sprzedania Polsce swoich reaktorów jądrowych chętne są trzy zagraniczne koncerny, to Amerykanie jak dotąd byli zdecydowanymi faworytami w tym wyścigu. To właśnie z amerykańską administracją Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, podpisał umowę o współpracy w celu rozwoju programu energetyki jądrowej nad Wisłą. Polsko-amerykańskie rozmowy w spawie atomu są więc jak najbardziej zaawansowane.

Czytaj także: Wizerunek Polski się sypie, lex TVN to przyspiesza

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika