Proboszcz Krzysztof Guziałek z kościoła Matki Boskiej Częstochowskiej w Pleszewie tłumaczy w rozmowie z Polsat News, że ekologiczny krzyż został zbudowany w celach oszczędnościowych i w trosce o środowisko naturalne. Przywołał słowa papieża Franciszka, który uważa, że zaangażowanie w ekologię i dbanie o planetę jest naszym wspólnym obowiązkiem.

Proboszcz nie ukrywa, że przyczyną był również lęk przez nieuchronnym wzrostem cen energii. Panele fotowoltaiczne mają obniżyć rachunki za prąd parafii. Jak pisaliśmy w grudniu, Urząd Regulacji Energetyki podjął pierwszą decyzję ws. cen prądu w 2020 r., zgodnie z którą podwyżka obejmie na razie jedną firmę – Tauron.

Panele fotowoltaiczne zawieszono na elewacji kościoła od frontu, ściana ta jest bowiem najlepiej oświetlona. Ciemne płytki ułożono w kształt krzyża, wysokiego na 12 metrów. Ma on „przypominać o zbawieniu, odkupieniu człowieka”. Wieczorami krzyż jest podświetlony, dzięki czemu widać go z daleka i – jak przekonuje proboszcz - dodaje uroku kościołowi.

Instalację uruchomiono przez Nowym Rokiem i obecnie, w zimowe dni, produkuje około 1 kW miesięcznie, z kolei w lato ta wartość ma wzrosnąć do 5,2 kW.

Tymczasem również w grudniu wybuchła burza po kontrowersyjnych słowach arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, który stwierdził, że „ekologizm to zjawisko bardzo niebezpieczne, bo to nie jest tylko pod postacią nastolatki, to coś co się narzuca”.