Malezja jest drugim największym na świecie producentem oleju palmowego, który jest wykorzystywany zarówno przy produkcji żywności (np. czekolady), jak i innych produktów (np. szminek).
Badacze alarmują jednak, że produkcja oleju palmowego przyczynia się do wylesiania dużych obszarów - podobnie jak hodowla bydła i uprawa soi.
UE przyjęła przepisy, których celem jest całkowite odejście od wykorzystywania oleju palmowego przy produkcji biopaliw do 2030 roku w związku z obawami o uboczne skutki jego produkcji.
Jednak premier Malezji twierdzi, że oskarżanie branży o niszczenie lasów jest "bezpodstawne".
- Takie twierdzenia odbijają się negatywnie na Malezji, która jest silnie uzależniona od (zysków z produkcji) oleju palmowego jeśli chodzi o podnoszenie socjoekonomicznego dobrostanu mieszkańców - mówił premier.