Od kilku miesięcy Australia boryka się z pożarami, w których zginęło już 28 osób, ponad miliard zwierząt, a ogień spustoszył tereny o łącznej powierzchni równej powierzchni Bułgarii - zauważa Reuters. W grudniu temperatury w Australii biły rekordy dochodząc w niektórych miejscach w najcieplejszym momencie dnia do niemal 50 stopni Celsjusza.
- Jest czymś wyobrażalnym, że większa część Australii stanie się za gorąca i za sucha, by zamieszkiwali ją ludzie - twierdzi Mann, dyrektor Centrum Nauki o Ziemi na uniwersytecie stanowym w Pennsylvania.
- W takiej sytuacji, tak, niestety Australijczycy dołączą do grona uchodźców klimatycznych - dodał.
Uchodźcy klimatyczni to ludzie zmuszeni do opuszczenia swoich domów ze względu na zmiany klimatu lub wystąpienie ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Mann, który prowadzi obecnie badania nad zmianami klimatu w Australii uważa jednocześnie, że rząd Australii mógłby - bez szkody dla gospodarki - zwrócić się w stronę energii odnawialnej, redukując emisję dwutlenku węgla, która jest w Australii wysoka ze względu na oparcie tamtejszej energetyki na węglu.