Wodne żaby z gatunku Sehuencas (Telmatobius yuracare) od dziesięciu lat uważane były za gatunek niemal wymarły.
Niemal, bo przez ostatnia dekadę pojedynczy okaz tego gatunku, samiec Romeo, prowadził samotne życie w akwarium.
Naukowcy z Muzeum Historii Naturalnej w Cochabamba w środkowej Boliwii postanowili podjąć próbę ocalenia ginącego gatunku.
W tym celu zorganizowali wyprawę do lasów mglistych, które były naturalnym środowiskiem tego gatunku żab. Przez prawie rok przeszukiwali dżunglę, by znaleźć partnerkę dla Romea.
Wytężone poszukiwania przyniosły efekty. Na początku tego roku naukowcy znaleźli pięć okazów gatunku Sehuencas - trzy samce i dwie samice.
Ta bardziej "energetyczna" zostanie wyswatana z Romeem.
- Jest bardzo silna, zdrowa, szybko pływa i świetnie wygląda - zachwala Teresa Camacho Badani, szefowa ekipy poszukiwawczej i działu herpetologii w Muzeum. - Jest przebojowa, a Romeo - nieśmiały, ale przeciwieństwa się przyciągają.
Nie wiadomo, czy para się dogada, ale sądząc po profilu Romea na Twitterze - dosięgła go już strzała Amora.
Drum roll.....here she is! My sweet Juliet. #exceededexpectations #luckyfrog #Match4Romeo #Julietthefrog pic.twitter.com/sStJ70x7d4
— Romeo the World's Loneliest Frog (no longer!) (@romeothefrog) 15 stycznia 2019
Para żab to może zbyt mało, by ocalić gatunek, ale naukowcy się nie poddają. Zamierzają rozmnożyć płazy i spróbują przywrócić je naturze.
Ostrzegają przy tym, że w Boliwii 22 procent gatunków płazów zagrożonych jest wyginięciem - przez niszczenie ich siedlisk, zanieczyszczeniami i zmianami klimatycznymi.
Grozi im coś jeszcze - infekcja grzybicza chytridiomycosis, która, zaostrzona przez zmiany klimatu, dziesiątkuje płazy na całym świecie.