Zdaniem prof. Kurnaza, dyrektora jednostki zajmującej się na uczelni m.in. problematyką zmian klimatycznych, już w 2050 roku temperatury w Stambule wzrosną do ok. 45 stopni Celsjusza a poziom morza Marmara podniesie się do poziomu wejścia do metra w nadmorskiej dzielnicy Kadiköy.

Po 2070 roku, jak alarmuje uczony, we wschodniej części prowincji Erzincan przestanie padać śnieg.

Temperatury w południowej części Turcji, gdzie obecnie wynoszą one od 38 do 40 stopni Celsjusza, mają podnieść się do połowy XXI wieku aż do 50 stopni Celsjusza, co może - jak mówi prof. Kurnaz - zrujnować turecką branżę turystyczną.

Za 20 lat - zdaniem prof. Kurnaza - ośrodki, które dziś przyciągają amatorów sportów zimowych mogą stać się atrakcyjnym miejscem na spędzenie letnich wakacji. Z kolei kurorty, które dziś odwiedzane są latem, mogą opustoszeć - ponieważ temperatura będzie tam za wysoka.

W efekcie wzrostu temperatury ma dojść do pustynnienia południowej Turcji - ostrzega prof. Kurnaz.