Zamykania szkół przez gminy pandemia nie zatrzyma

Choć małe placówki są dla dzieci bezpieczniejsze, samorządy już podejmują uchwały o zamiarze likwidacji części z nich w końcu sierpnia.

Publikacja: 20.01.2021 07:30

Zamykania szkół przez gminy pandemia nie zatrzyma

Foto: Fotorzepa/Marian Zubrzycki

W zeszłym roku zlikwidowano 163 szkoły podstawowe. Rekordowo dużo, bo aż 33 na Lubelszczyźnie, a 24 na Podkarpaciu. Rok wcześniej takich likwidacji było prawie o połowę mniej – zamknięto 89 podstawówek.

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku znów likwidacji będzie dużo. Samorządy już podejmują uchwały o zamiarze zamknięcia szkoły wraz z końcem roku szkolnego. Choć w szkołach trzeba zachować dystans i małe klasy są wskazane ze względów epidemicznych, gminy jako przyczynę likwidacji wskazują niż demograficzny i małą liczbę uczniów. Ważnym powodem są finanse – niedostateczne subwencjonowanie szkół.

Czytaj też: Gminy będą zamykać małe szkoły na wsi

Od 2016 r., by zlikwidować szkołę, konieczna jest pozytywna opinia kuratora oświaty. Okazuje się, że niełatwo ją uzyskać. Na przykład w zeszłym roku mazowiecki kurator oświaty wydał aż 16 opinii negatywnych, a łódzki – 19. Wyjątkiem jest kurator podlaski, który w zeszłym roku nie zablokował ani jednej likwidacji.

– Opinia kuratora jest dla samorządów wiążąca, ale to nie on ponosi odpowiedzialność finansową za prowadzenie szkoły – komentuje Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP.

Nic dziwnego, że sprawy likwidacji szkół znajdują swój finał w sądzie. Z orzecznictwa wynika zaś, że kuratorzy swoich kompetencji nadużywają. Odmawiając likwidacji, powołują się na politykę państwa czy subiektywne opinie lokalnej społeczności, a to niezgodne z prawem (sygn. akt: I SA/Wa 1484/19 i II SA/Wa 2462/19).

Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika też, że stanowisko kuratora w sprawie likwidacji szkoły lub placówki nie może naruszać samodzielności gminy w wykonywaniu jej własnych, obowiązkowych zadań publicznych w dziedzinie oświaty. Kurator powinien uwzględnić takie okoliczności, jak termin likwidacji szkoły, zapewnienie kontynuowania nauki, zawiadomienie o zamiarze zmiany siedziby szkoły, zapewnienie dzieciom transportu do szkoły. Musi też ocenić skutki przekształcenia szkoły w kontekście zapewnienia uczniom odpowiednich warunków nauki, wychowania i opieki, uwzględnić regionalną i lokalną politykę oświatową, dostępność edukacji w poszczególnych rejonach.

Likwidowane są zazwyczaj małe, wiejskie szkoły, które oprócz zadań oświatowych pełnią często ważne funkcje w życiu lokalnej społeczności.

Jak Ministerstwo Edukacji i Nauki zamierza zachęcić samorządy do ich utrzymania?

– Przy podziale subwencji oświatowej uwzględnia się wielkość szkół, ich położenie oraz zamożność samorządów lokalnych – wyjaśnia Anna Ostrowska, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji i Nauki. I dodaje, że na ucznia uczącego się w małej, czyli liczącej nie więcej niż 96 uczniów podstawówce, w tym roku zostanie wypłacone 1,3 tys. zł. Ponadto, jeśli taka szkoła jest położona na wsi lub w mieście liczącym do 5 tys. mieszkańców, otrzyma również dodatkowe środki w wysokości średnio ok. 2,6 tys. zł na ucznia. Przy podziale części oświatowej subwencji ogólnej wprowadzono też mechanizm łączący zamożność gminy z wielkością szkoły. Dzięki temu dodatkowa kwota na ucznia szkoły publicznej w tym roku wyniesie średnio ok. 1 tys. zł.

– To kropla w morzu potrzeb. W oświacie najwięcej kosztuje nauczyciel i tablica, czyli utrzymanie pomieszczenia. Przeliczanie subwencji na ucznia jest nieporozumieniem – komentuje Leszek Świętalski. I dodaje, że nie chodzi tylko o finanse. Ważne jest też zdrowie uczniów, ale pandemia kiedyś minie, a dzieciom uczęszczającym przez osiem lat do kilkuosobowych oddziałów może być trudno odnaleźć się w dużej szkole średniej.

Inaczej patrzą na to kuratorzy oświaty.

– Gminy wskazują na gorszą jakość edukacji w klasach łączonych, co w większości przypadków nie znajduje potwierdzenia. Nie baczą też na stresujące zmiany w życiu dziecka, związane z rozbiciem zespołów koleżeńskich, koniecznością przebywania w świetlicy szkolnej oraz dojazdami do szkoły – mówi Grażyna Kołogrecka-Dul, starszy wizytator w Kuratorium Oświaty w Gorzowie Wielkopolskim.

W zeszłym roku zlikwidowano 163 szkoły podstawowe. Rekordowo dużo, bo aż 33 na Lubelszczyźnie, a 24 na Podkarpaciu. Rok wcześniej takich likwidacji było prawie o połowę mniej – zamknięto 89 podstawówek.

Wszystko wskazuje na to, że w tym roku znów likwidacji będzie dużo. Samorządy już podejmują uchwały o zamiarze zamknięcia szkoły wraz z końcem roku szkolnego. Choć w szkołach trzeba zachować dystans i małe klasy są wskazane ze względów epidemicznych, gminy jako przyczynę likwidacji wskazują niż demograficzny i małą liczbę uczniów. Ważnym powodem są finanse – niedostateczne subwencjonowanie szkół.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara