Duda, Tusk i walka o reputację

Prezydent usłyszał w Brukseli, że polski rząd musi zadbać o praworządność. Oczekują tego i Unia, i NATO.

Aktualizacja: 19.01.2016 05:34 Publikacja: 18.01.2016 20:15

Andrzej Duda przekonywał w Brukseli, by nie zajmować się faktami „kreowanymi przez media”

Andrzej Duda przekonywał w Brukseli, by nie zajmować się faktami „kreowanymi przez media”

Foto: AFP, Emmanuel Dunand

Korespondencja z Brukseli

Andrzej Duda przyjechał z pierwszą oficjalną wizytą do Brukseli zaledwie pięć dni po wszczęciu przez Komisję Europejską procedury ochrony praworządności w Polsce. I choć nie spotkał się z firmującym tę decyzję przewodniczącym KE Jeanem-Claude'em Junckerem, to i tak do tego tematu nawiązali dwaj jego rozmówcy: Donald Tusk i Jens Stoltenberg.

Spisku nie ma

Wizyta zaczęła się w poniedziałek rano od osobistego powitania przez Tuska przed wejściem do budynku Rady Europejskiej, której przewodniczącym jest były polski premier. To oraz uśmiechy i dłuższa, niż przewidziano (40 zamiast 20 minut), rozmowa w cztery oczy wyczerpały pakiet uprzejmości wobec Andrzeja Dudy.

Prezydent usłyszał w Brukseli wiele gorzkich słów. Przede wszystkim od Tuska, który nie ukrywał, że jego zdaniem ostatnie działania rządu są szkodliwe dla naszego kraju.

– Kluczowe dla Polski jest utrzymanie bardzo dobrej reputacji, nad którą pracowaliśmy przez ostatnie 25 lat. Dziś ta reputacja lekko się zachwiała – mówił Tusk.

Przekonywał, że w Brukseli nie ma spisku przeciw Polsce, również dlatego, że tu pracuje się w dzień, a nie w nocy, co spiskom nie sprzyja. Krytykował propagandę, w którą niektórzy czasem mogą uwierzyć. Jako przykład podał PiS-owską narrację o kraju w ruinie i ostatnią decyzję agencji ratingowej Standard & Poor's o obniżeniu oceny wiarygodności kredytowej Polski. – Czas przejść na jasną stronę mocy – zaapelował na koniec do Dudy, nawiązując do rzekomej fascynacji prezydenta filmami science fiction, w tym cyklem „Gwiezdne wojny".

Tusk zgadzał się z Dudą w jednej sprawie: trzeba tonować emocje po obu stronach sporu, bo krytyka Polsce nie służy. – Rolą nas obu jest zapewnienie, żeby w tej debacie powstrzymywać się od przesadnych sformułowań czy agresji – powiedział.

W żadnym momencie nie stwierdził jednak, że sama krytyka jest nieuprawniona lub że będzie kogokolwiek przekonywał o tym, że w Polsce nie jest łamana praworządność. Wręcz przeciwnie. Tusk przypomniał, że Polska chciała dołączyć do Unii Europejskiej i sojuszu północnoatlantyckiego, bo dążyła do zachodniego modelu demokracji, który przewiduje ograniczenia dla władzy wykonawczej.

Niezmienny kurs na Europę

Prezydent Duda przekonywał, że w Polsce nie dzieje się nic nadzwyczajnego. – Musimy rozmawiać o faktach rzeczywistych, a nie tych kreowanych przez media – stwierdził. I, podobnie jak Tusk, mówił o potrzebie uspokajania emocji. – Apeluję o stonowanie dyskusji – powiedział. Zapewniał o niezmienności proeuropejskiego kursu Polski.

Przewodniczący Rady Europejskiej zaprzeczył doniesieniom medialnym, jakoby planował umieścić temat Polski na agendzie unijnego szczytu. Po pierwsze, muszą być spełnione wymogi formalne. O dyskusję na ten temat musi wnioskować Komisja Europejska, Parlament Europejski lub jedna trzecia państw członkowskich. Po drugie, Tusk osobiście tego nie chce, bo to psuje reputację Polski. Podobnie jak za przesadne uważa wdrożenie procedury przez Komisję Europejską. – Są inne formy dialogu – powiedział. Ale swoich zastrzeżeń do treści zarzutów Komisji nie wyraził.

Szef NATO o wolności

Prezydent spotkał się też z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem. Mówił o konieczności wzmacniania wschodniej i południowej flanki sojuszu (piszemy o tym na stronie A5).

Nieoczekiwanie Stoltenberg nawiązał do wydarzeń w Polsce. – Szczyt musi wykazać, że jesteśmy jak zawsze mocno przywiązani do naszych wartości: demokracji, indywidualnych wolności i państwa prawa. Są one fundamentami naszej wolności – powiedział Norweg. Zaprzeczył jednak spekulacjom, jakoby wewnętrzna sytuacja w Polsce miała stanowić pretekst do przeniesienia szczytu do innego kraju.

Zobacz także:

Afera podsłuchowa: Inwigilowały dwie grupy

Korespondencja z Brukseli

Andrzej Duda przyjechał z pierwszą oficjalną wizytą do Brukseli zaledwie pięć dni po wszczęciu przez Komisję Europejską procedury ochrony praworządności w Polsce. I choć nie spotkał się z firmującym tę decyzję przewodniczącym KE Jeanem-Claude'em Junckerem, to i tak do tego tematu nawiązali dwaj jego rozmówcy: Donald Tusk i Jens Stoltenberg.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations