W rozmowie z Elizą Olczyk Gowin komentował list konfederacji Ambasadorów RP do prezydenta USA Donalda Trumpa. Byli ambasadorowie piszą w nim, że Polska nie jest krajem praworządnym, rozmontowany jest w nim trójpodział władzy, a konstytucja jest "łamana i naginana".
Dyplomaci proszą w liście prezydenta USA, aby podczas swojej wrześniowej wizyty w Polsce wezwał rząd do przestrzegania konstytucji oraz do tolerancji i wzajemnego poszanowania.
Tylko wolne, demokratycznie zarządzane państwa mogą tworzyć trwałą i skuteczną wspólnotę zdolną obronić się przed zalewem agresji, autorytaryzmu i kłamstwa" - napisali ambasadorowie.
Według wicepremiera Gowina podpisane pod listem osoby (m.in. Jan Barcz, Iwo Byczewski, Piotr Nowina-Konopka, Agnieszka Magdziak-Miszewska, Ryszard Schnepf, Grzegorz Dziemidowicz, Henryk Lipszyc) są ludźmi bez honoru, a sam list jest "wydarzeniem bez precedensu".
- Nie znam demokratycznego państwa, w którym byli urzędnicy tak szkalowaliby własny kraj. To jest zachowanie haniebne. Ci, którzy podpisali się pod tym listem, tym samym wyłączyli się z kręgu osób, które mają w życiu publicznym honor - powiedział Gowin.