- Jest to kolejna próba Stanów Zjednoczonych, będąca kontynuacją obsesji na punkcie Iranu, która nie jest dobrze uzasadniona - powiedział Zarif na konferencji prasowej w Teheranie.

Zarif powiedział, że nawet Waszyngton nie był zainteresowany konferencją jako forum wymiany poglądów jej uczestników. - Myślę, że fakt, że nie zamierzają wydać żadnego uzgodnionego tekstu, a jedynie próbuje użyć własnego oświadczenia w imieniu wszystkich innych, pokazuje, że nie mają szacunku dla samych siebie - mówił.

- Zazwyczaj nie zbiera się razem 60 krajów, aby mówić w ich imieniu. To wskazuje, że nie wierzą, by cokolwiek zyskali na tym spotkaniu - dodał.

Waszyngton jest reprezentowany na konferencji w Warszawie zarówno przez wiceprezydenta Mike'a Pence'a, jak i przez sekretarza stanu Mike Pompeo. Jednak najważniejsze kraje Europy wysłały słabe delegacje.