Do grona instytucji, które podwyższyły ostatnio prognozy wzrostu polskiej gospodarki, we wtorek dołączył MFW. Waszyngtońska instytucja spodziewa się, że PKB Polski powiększy się w tym roku o 3,4 proc., po zwyżce o 2,8 proc. w 2016 r. Rewizja jest kosmetyczna, bo w styczniu br. MFW oczekiwał, że wzrost polskiej gospodarki przyspieszy do 3,3 proc. Ale też Fundusz swoje raporty przygotowuje z dużym wyprzedzeniem, nie uwzględnia więc najnowszych danych, w których świetle część ekonomistów spodziewa się wzrost polskiego PKB w tym roku o 3,8–4 proc. Nawet w świetle prognoz MFW Polska będzie należała do najbardziej dynamicznych gospodarek Europy. W UE szybciej rozwijać mają się jedynie Irlandia, Luksemburg, Malta i Rumunia.
Pesymizm optymisty
Lepsza ocena perspektyw polskiej gospodarki to m.in. odzwierciedlenie poprawy koniunktury na świecie. Dyrektor zarządzająca MFW mówiła niedawno agencji Bloomberga, że w globalnej gospodarce wyraźnie czuć wiosnę. Opublikowany we wtorek raport tej instytucji jest potwierdzeniem jej słów. – Światowa gospodarka zdaje się nabierać impetu, być może jesteśmy w punkcie zwrotnym – powiedział główny ekonomista MFW Maurice Obstfeld, prezentując tę publikację.
Waszyngtońska instytucja przewiduje obecnie, że globalny PKB powiększy się w tym roku o 3,5 proc., zamiast o 3,4 proc., jak oceniała od października ub.r., a w 2018 r. o 3,6 proc. Choć podobnie jak w przypadku Polski korekta prognoz jest minimalna, gdyby okazała się trafna, ten rok byłby dla światowej gospodarki najbardziej udany od 2011 r. Dla porównania, w ubiegłym roku powiększyła się ona o zaledwie 3,1 proc. W dekadzie przed wybuchem globalnego kryzysu (w 2008 r.), tempo wzrostu światowej gospodarki wynosiło zaś średnio 4,2 proc.
– Prognozy MFW w ostatnich latach były konsekwentnie nadmiernie optymistyczne, być może z powodu presji, aby zgadzały się one z własnymi prognozami państw członkowskich funduszu – zauważyła Nikita Shah, ekonomistka ds. globalnych w brytyjskiej firmie analitycznej Capital Economics. Jak wyliczyła, w latach 2011–2016 tempo wzrostu światowej gospodarki było średnio o 0,7 pkt proc. niższe, niż MFW przewidywał w kwietniu poprzedniego roku. – Pomimo tej skłonności MFW do nadmiernego optymizmu, tym razem oceniamy, że prognozy tej instytucji są mniej więcej właściwe – dodała ekonomistka.
Ożywienie w handlu
Do rewizji prognoz wzrostu światowej gospodarki MFW skłoniły przede wszystkim lepsze perspektywy niektórych zamożnych państw, w szczególności USA i Wielkiej Brytanii. Druga z tych gospodarek, jak zauważył fundusz, okazała się zaskakująco odporna na niepewność, którą poskutkowało referendum w sprawie przynależności do UE. Pierwszej pomoże z kolei łagodniejsza polityka fiskalna po wygranej Donalda Trumpa w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich.