Europejska słabość dopadła Polskę

Po pięciu z rzędu kwartałach wzrostu w tempie co najmniej 5 proc. rocznie pod koniec 2018 r. polska gospodarka powiększyła się o 4,9 proc. Już w bieżącym kwartale wzrost może zwolnić poniżej 4 proc.

Publikacja: 14.02.2019 21:00

Europejska słabość dopadła Polskę

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Na pierwszy rzut oka czwartkowe dane nie dają powodu do niepokoju. Wzrost produktu krajowego brutto Polski okazał się minimalnie lepszy, niż przeciętnie szacowali ekonomiści na podstawie wyników za cały 2018 r., które GUS opublikował już pod koniec stycznia, a na tle europejskim wręcz spektakularny.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych, realne (czyli liczone przy założeniu stabilnych cen) tempo wzrostu PKB Polski spadło do 4,6 proc. rok do roku, z 5,6 proc. w III kwartale. Tymczasem w strefie euro tak mierzony rozwój gospodarki zwolnił do 1,2 proc., z 1,6 proc. w III kwartale. To najsłabszy wynik od pięciu lat. W samych Niemczech, które są największym partnerem handlowym Polski, PKB zwiększył się o zaledwie 0,6 proc. rok do roku, po 1,2 proc. w III kwartale.

Czy to oznacza, że polska gospodarka jest odporna na spowolnienie, z którym strefa euro boryka się co najmniej od połowy 2018 r.? Czwartkowe dane nie pozwalają na taki optymizm. W ujęciu kwartał do kwartału PKB Polski (po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych) urósł o zaledwie 0,5 proc., po 1,6 proc. w III kwartale. To najsłabszy wynik od III kwartału 2016 r., który wskutek załamania inwestycji był dla polskiej gospodarki nieudany. – Te dane pokazują, że koniunktura w Polsce nie oprze się negatywnym tendencjom u naszych głównych partnerów handlowych – powiedział Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

Tendencje te są zaś wyraźne: w IV kwartale PKB Niemiec stał w miejscu, po spadku o 0,2 proc. w poprzednich trzech miesiącach. To oznacza, że nadreńska gospodarka o włos uniknęła recesji, którą powszechnie definiuje się jako dwie z rzędu zniżki PKB. Ankietowe wskaźniki koniunktury sugerują zaś, że 2019 r. w Niemczech rozpoczął się tak samo, jak zakończył 2018 r.

Benecki zwraca uwagę, że słaba koniunktura w strefie euro będzie wpływała na polską gospodarkę nie tylko kanałem eksportowym, ale też inwestycyjnym. – Prywatne inwestycje, które w 2018 r. wzrosły według naszych szacunków o 4 proc., ucierpią z powodu spowolnienia za granicą, bo wśród firm inwestujących dominują eksporterzy – tłumaczy.

Według ekonomistów ING BSK w całym 2019 r. PKB Polski zwiększy się o 3,6 proc., po 5,1 proc. w 2018 r. Minimalnie wyższa jest prognoza ekonomistów mBanku, którzy uważają, że poniżej 4 proc. wzrost PKB zwolni już w bieżącym kwartale. Optymistyczny scenariusz, kreślony m.in. przez ekonomistów Banku Ochrony Środowiska, wskazuje na wzrost PKB w 2019 r. o 4 proc.

Na pierwszy rzut oka czwartkowe dane nie dają powodu do niepokoju. Wzrost produktu krajowego brutto Polski okazał się minimalnie lepszy, niż przeciętnie szacowali ekonomiści na podstawie wyników za cały 2018 r., które GUS opublikował już pod koniec stycznia, a na tle europejskim wręcz spektakularny.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych, realne (czyli liczone przy założeniu stabilnych cen) tempo wzrostu PKB Polski spadło do 4,6 proc. rok do roku, z 5,6 proc. w III kwartale. Tymczasem w strefie euro tak mierzony rozwój gospodarki zwolnił do 1,2 proc., z 1,6 proc. w III kwartale. To najsłabszy wynik od pięciu lat. W samych Niemczech, które są największym partnerem handlowym Polski, PKB zwiększył się o zaledwie 0,6 proc. rok do roku, po 1,2 proc. w III kwartale.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Lepsze nastroje w niemieckiej gospodarce. Najgorsze już minęło?
Dane gospodarcze
Węgrzy znów obniżyli stopy procentowe
Dane gospodarcze
Mniejsza szara strefa. Ale rynku alkoholi to nie dotyczy
Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu