Dane z ostatnich dni były optymistyczne, w niedzielę MZ informowało o 3678 nowych zakażeniach i 57 zgonach. Ale nie powinniśmy czuć się bezpieczni. – Epidemia nam się nie skończyła. Epidemia nie opadła, epidemia trwa. Fakt, że mamy przez dwa ostatnie dni ponad 3 tys. zakażeń, a nie 10 czy 15 tys. nie może powodować i wpływać na nasze poczucie spokoju – mówił podczas konferencji Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia.
Wtóruje mu prezes Izby Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski, który uważa, że ostatnie wyniki to szczególny „prezent świąteczny". – Obecne spadki wynikają raczej ze sposobu raportowania i nałożenia się na niego wielu wolnych dni od pracy – ocenił.
Zdaniem ekspertów bardziej miarodajne będą wyniki w najbliższych dniach, kiedy znów wzrośnie liczba testów, na skutek zwiększenia się liczby osób zgłaszających się z objawami Covid-19. – Pamiętajmy, że mieliśmy święta. W tym czasie nie mieliśmy zleceń z POZ, to jest po 300, 400 zleceń na testy dziennie. Obywatele także nie zgłaszają się do punktów pobrań – przyznał Andrusiewicz podczas konferencji. I dodał: – Jeśli w najbliższych dniach zlekceważymy możliwe zakażenie koronawirusem, symptomy chorobowe, bo np. mamy sylwestra, to można z dużą dozą prawdopodobieństwa przewidzieć, że w przyszłym tygodniu trafimy do szpitala.
Rozpoczęta w niedzielę akcja szczepień nabiera rozpędu. Szczepionki trafiają najpierw do Agencji Rezerw Materiałowych, stamtąd do hurtowni, a potem szpitali i punktów szczepień. – Wszystkie urządzenia rejestrujące temperaturę potwierdzają zachowanie wymogów producenta. Cała dostawa szczepionek została zgodnie z tymi wymogami przetransportowana – zapewniał prezes ARM Michał Kuczmierowski. Poinformował też, że w poniedziałek szczepionki trafić miały do kolejnych 27 szpitali węzłowych, a na wtorek zaplanowano transport dawek do kolejnych 240 placówek.
Według resortu zdrowia w niedzielę zaszczepionych zostało około 2 tys. pracowników personelu medycznego, duża część szpitali zadeklarowała, że wyszczepi w poniedziałek personel dawkami, które przyszły do Polski w ramach pierwszego, 10-tys. transportu.