Dane z ostatnich dni były optymistyczne, w niedzielę MZ informowało o 3678 nowych zakażeniach i 57 zgonach. Ale nie powinniśmy czuć się bezpieczni. – Epidemia nam się nie skończyła. Epidemia nie opadła, epidemia trwa. Fakt, że mamy przez dwa ostatnie dni ponad 3 tys. zakażeń, a nie 10 czy 15 tys. nie może powodować i wpływać na nasze poczucie spokoju – mówił podczas konferencji Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu zdrowia.
Wtóruje mu prezes Izby Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski, który uważa, że ostatnie wyniki to szczególny „prezent świąteczny". – Obecne spadki wynikają raczej ze sposobu raportowania i nałożenia się na niego wielu wolnych dni od pracy – ocenił.