Koronawirus. Czy Polskę czeka twardy lockdown?

Jeśli liczba zakażeń zacznie dochodzić do 30 tys., system nie da rady zapewnić opieki zdrowotnej.

Aktualizacja: 24.03.2021 10:05 Publikacja: 23.03.2021 18:10

Koronawirus. Czy Polskę czeka twardy lockdown?

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Jesteśmy w kluczowym momencie. Jeśli w środę i czwartek zachorowania osiągną poziom powyżej 30 tysięcy dziennie, system ochrony zdrowia przestanie być wydolny, a rząd powinien zdecydować o całkowitym lockdownie.

Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera Mateusza Morawieckiego ds. Covid-19, nie ukrywa, że sytuacja jest poważna, a trzecia fala koronawirusa nie osiągnęła jeszcze swojego maksimum. Resort zdrowia apeluje, by przechodzić na pracę zdalną i pozostać w domach.

Konflikt w Warszawie

We wtorek poinformowano o 16 741 nowych zakażeniach. To o ponad 2 tys. więcej niż przed tygodniem. W ostatni poniedziałek zakażeń było 14 578, tydzień wcześniej – prawie 4 tys. mniej. – Mamy 22,5 tys. zakażeń dziennie średnio w tygodniu – mówi rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. W ciągu doby do szpitali trafiło ponad 1400 osób, a pod respiratory – 90. To rekord. I na pewno nie koniec.

– Największe zwyżki zachorowań obserwujemy w środy, czwartki i piątki. Nie wydaje mi się jednak, że już w tę środę przekroczymy granicę 30 tys. Ale w kolejnych dniach może do tego dojść – mówi prof. Włodzimierz Gut, wirusolog.

Bezpiecznikiem informującym, że sytuacja wymyka się spod kontroli, jest wskaźnik zakażeń na 100 tys. mieszkańców. We wtorek dwa województwa przekroczyły poziom alarmowy: 70 zakażeń. To Śląskie i Mazowieckie. Dramatyczna sytuacja panuje w stolicy, gdzie karetki z chorymi odbijają się od drzwi SOR-ów. A w tle jest ostry konflikt między władzami Warszawy a wojewodą Konstantym Radziwiłłem o obsadę Szpitala Południowego – tymczasowej placówki na Ursynowie. Na dodatek prezydent stolicy Rafał Trzaskowski poinformował, że z powodu zakażenia covidem trafił do szpitala.

Dramat w regionach

W niektórych regionach – m.in. w województwie pomorskim – zajętych jest ponad 90 proc. wszystkich miejsc w szpitalach. O lokalnym lockdownie zdecydowały władze miejskie m.in. Bielska-Białej.

Coraz głośniej też słychać o rozdźwięku między Radą Medyczną przy premierze a politykami odpowiedzialnymi za walkę z pandemią. Skąd się bierze? – Rada Medyczna koncentruje się na sprawach życia i zdrowia, a rząd musi też brać pod uwagę gospodarkę – tłumaczy prof. Gut.

Ale zdaniem ekspertów sytuacja w ochronie zdrowia już dziś wymusza twardy lockdown. – System w tej chwili leży na łopatkach, jest kompletnie niewydolny. Nie mamy już gdzie kłaść chorych. SOR-y są przepełnione, pacjenci z innymi chorobami niż koronawirus albo boją się iść do szpitala, gdzie mogą zarazić się covidem, albo nie mają gdzie się leczyć – wylicza dr Tomasz Imiela z Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie. Jego słowa potwierdza Marcin Jędrychowski, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Krakowie: – Na 1,5 tys. łóżek w szpitalu aż 400 stanowią miejsca covidowe, w piątek nie będę miał gdzie kłaść kolejnych pacjentów.

Jesteśmy w kluczowym momencie. Jeśli w środę i czwartek zachorowania osiągną poziom powyżej 30 tysięcy dziennie, system ochrony zdrowia przestanie być wydolny, a rząd powinien zdecydować o całkowitym lockdownie.

Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera Mateusza Morawieckiego ds. Covid-19, nie ukrywa, że sytuacja jest poważna, a trzecia fala koronawirusa nie osiągnęła jeszcze swojego maksimum. Resort zdrowia apeluje, by przechodzić na pracę zdalną i pozostać w domach.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień
Diagnostyka i terapie
Nefrolog radzi, jak żyć z torbielami i kamieniami nerek
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu 2 – królowa chorób XXI wieku