Masowe zakażenia w społeczności Amiszów w Pensylwanii miały miejsce latem ubiegłego roku.
Przywiązani do tradycji, unikający większości wynalazków cywilizacyjnych Amisze masowo, mimo ogłoszonej pandemii, uczestniczyli w nabożeństwach.
W efekcie w ponad 90 procentach rodzin co najmniej jedna osoba była zakażona, co przełożyło się na wysoką śmiertelność wśród Amiszów jesienią.
Obecnie przedstawiciele tej zamkniętej społeczności trafiają do szpitala sporadycznie - przez kilka ostatnich tygodni takich przypadków było 6.
Eksperci twierdzą więc, że Amisze są pierwszą grupą, która zyskała odporność stadną. Podchodzą jednak do tego bardzo ostrożnie i przestrzegają przed zbyt pochopnym optymizmem.