Naukowcy z USA: Noście maseczki, to zatrzyma transmisję wirusa

Przenoszenie się drogą aerozolową (poprzez aerozole wydychane przez zakażone osoby, w których znajdują się cząstki wirusa) jest głównym sposobem rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2, a noszenie maski jest najbardziej efektywnym sposobem zatrzymania transmisji poziomej wirusa - wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez naukowców z Teksasu i Kalifornii.

Aktualizacja: 12.06.2020 09:10 Publikacja: 12.06.2020 04:25

Naukowcy z USA: Noście maseczki, to zatrzyma transmisję wirusa

Foto: AFP

Badacze, których pracami kierował Renyi Zhang z uniwersytetu w Teksasie porównali szybkość rozprzestrzeniania się koronawirusa we Włoszech i w Nowym Jorku przed i po tym jak zasłanianie twarzy i nosa stało się tam obowiązkowe. Zarówno we Włoszech, jak i w Nowym Jorku, liczba zakażeń zaczęła się spłaszczać dopiero po tym jak wprowadzono tam obowiązek noszenia masek w miejscach publicznych.

Z szacunków naukowców wynika, że noszenie masek mogło zapobiec ponad 78 tysiącom zakażeń we Włoszech między 6 kwietnia a 9 maja oraz ponad 66 tys. zakażeń w Nowym Jorku między 17 kwietnia a 9 maja.

"Noszenie masek w przestrzeni publicznej jest najbardziej efektywnym środkiem przeciwdziałania międzyludzkiej transmisji i jest związane z niskimi kosztami; przy równoczesnym zachowaniu dystansu społecznego, reżimie kwarantanny i śledzeniu kontaktów osób zakażonych daje największe szanse na zatrzymanie pandemii COVID-19" - piszą badacze na łamach "Proceedings of the National Academy of Sciences".

Aby ustalić jaka jest główna droga transmisji koronawirusa badacze przeanalizowali trendy dotyczące wzrostu liczby zakażeń w Wuhan w Chinach, we Włoszech i w Nowym Jorku, zestawiając je z wprowadzanymi w tych miejscach środkami mającymi powstrzymać rozprzestrzenianie się koronawirusa.

W Chinach wszystkie środki zmierzające do ograniczenia transmisji wprowadzono równocześnie, z kolei we Włoszech i w Nowym Jorku wprowadzano je etapami. To pozwoliło naukowcom na porównanie efektywności różnych obostrzeń.

Analiza wykazała, że tempo rozwoju epidemii we Włoszech i Nowym Jorku zaczęło zwalniać dopiero wtedy, gdy noszenie masek stało się tam obowiązkowe, nie zaś po wprowadzeniu surowego reżimu kwarantanny.

WHO aż do 6 kwietnia 2020 roku w swoich wytycznych dotyczących walki z koronawirusem nie zalecało noszenia masek podkreślając, że jest to ważne tylko dla zatrzymania transmisji drogą kropelkową - czyli transmisji wirusa przez osobę, u której są już widoczne objawy zakażenia (kaszel).

Jednak amerykańscy naukowcy podkreślają, że dowody wskazują na to, iż maski spowalniają rozprzestrzenianie się wirusa, podczas gdy inne środki prewencyjne - takie jak zachowanie dystansu społecznego, reżim kwarantanny, izolacja, surowy reżim sanitarny zmniejszają prawdopodobieństwo zakażenia drogą kropelkową, ale nie chronią przed zakażeniem drogą aerozolową.

Badacze, których pracami kierował Renyi Zhang z uniwersytetu w Teksasie porównali szybkość rozprzestrzeniania się koronawirusa we Włoszech i w Nowym Jorku przed i po tym jak zasłanianie twarzy i nosa stało się tam obowiązkowe. Zarówno we Włoszech, jak i w Nowym Jorku, liczba zakażeń zaczęła się spłaszczać dopiero po tym jak wprowadzono tam obowiązek noszenia masek w miejscach publicznych.

Z szacunków naukowców wynika, że noszenie masek mogło zapobiec ponad 78 tysiącom zakażeń we Włoszech między 6 kwietnia a 9 maja oraz ponad 66 tys. zakażeń w Nowym Jorku między 17 kwietnia a 9 maja.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień