Jest to tym ważniejsze, że już za kilka dni czekają nas uroczystości Bożego Ciała, tradycyjnie związane z procesjami i dużymi skupiskami wiernych i ich udziałem sakramentach.- Komunia przyjmowana na rękę nie jest oznaką braku szacunku dla Eucharystii – pisze krakowski biskup pomocniczy w mediach społecznościowych - lecz nawiązaniem do tradycji Kościoła, a dzisiaj dodatkowo jest znakiem miłości bliźniego oraz uszanowaniem wrażliwości tych, którzy przyjmują Ją po nas.
Zdaniem biskupa nie ma więc co się dziwić obecności w zakrystiach, czy nawet w pobliżu ołtarza środków dezynfekcyjnych, bo jest to oznaka „odpowiedzialności duszpasterzy za zdrowie uczestników liturgii i ich komfort psychiczny”.
Z uwagi na wciąż napięta sytuację sanitarna, uroczystości Bożego Ciała w tym roku w wielu diecezjach odbędą się w innej formie, niż zazwyczaj. Kształt obchodów zależy od diecezji, większość biskupów wydała już jasne zalecenia co do procesji. I tak, np. abp Stanisław Gądecki w specjalnym komunikacie napisał, że na terenie archidiecezji poznańskiej nie będą organizowane uliczne procesje Bożego Ciała. Arcybiskup podkreślił, że wobec limitu 150 osób poza świątynią, procesje wokół kościoła, nie powinny być liczniejsze niż wskazano w przepisach. Dlatego można zorganizować kilka procesji, tak by wszyscy chętni wierni mogli w nich wziąć udział.
Pozostali biskupi przeważnie także proszą o organizowanie procesji eucharystycznych jedynie wokół kościołów. Zachęcają też do prywatnej adoracji Najświętszego Sakramentu w świątyniach.
Bp Edward Dajczak w diecezji koszalińskiej zaleca, aby w większych miejscowościach, gdzie trudno dokonać wyboru, kto ma uczestniczyć, zorganizować procesję do czterech ołtarzy, z tym że wokół kościoła. Biskup uważa, że wtedy wszyscy wierni powinni pozostać wtedy na swoich miejscach, a procesję wokół świątyni tworzyliby kapłani i służba liturgiczna.