Miejsce pod blokiem dla dostawczaka i mercedesa

Samochodów mamy coraz więcej, a miejsc postojowych znacząco nie przybywa. Za to pomysłowość ludzka nie zna granic. Właściciele mieszkań wymyślają jak mogą, by mieć gdzie stawiać swoje auta. Nie wszystkie pomysły są jednak zgodne z prawem.

Aktualizacja: 10.04.2017 06:55 Publikacja: 10.04.2017 05:53

Miejsce pod blokiem dla dostawczaka i mercedesa

Foto: rp.pl

Miejsc postojowych wokół bloków jest na ogół za mało. Wspólnoty mieszkaniowe mają więc różne pomysły na rozwiązanie tego problemu. Niektóre są bardzo karkołomne, jak zakaz parkowania samochodów dostawczych, konieczność posiadania zezwolenia na stawianie samochodów pod oknami czy montaż słupków na komunalnym gruncie.

Często takie zakazy i nakazy nie są zgodne z przepisami. W efekcie sądy je uchylają.

Mieszkania a usługi

W jednej ze szczecińskich wspólnot mieszkaniowych podjęto uchwałę o zakazie parkowania pod budynkiem samochodów powyżej 3 ton. Problem jednak w tym, że na parterze budynku znajdowały się sklepy i lokale usługowe. Zaprotestowali więc ich właściciele. Tłumaczyli, że muszą dostarczać towar do swoich sklepów, a tym samym parkować pod budynkiem. Wspólnota mieszkaniowa broniła się, że jej zarząd podejmował próby rozwiązania problemu dostaw towaru do lokali użytkowych w sposób, który zadowoliłby także właścicieli mieszkań, którym zależało na spokoju i ciszy. Poza tym chodziło też o to, by dostawczaki nie blokowały miejsc dla samochodów osobowych. Powszechną praktyką było bowiem okupowanie stanowisk dla aut. Doszło do sporu, który miał finał w sądzie. Pozew do Sądu Okręgowego w Szczecinie wnieśli właściciele lokali użytkowych. A ten przyznał im rację. Zdaniem sądu taki zakaz parkowania narusza art. 12 ust. 1 ustawy o własności lokali. Zgodnie z tym przepisem właściciel lokalu ma bowiem prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem. A skoro część nieruchomości została przeznaczona do parkowania samochodów, to mogą tam parkować wszystkie samochody, a nie tylko wybrane.

Wspólnota mieszkaniowa odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, ale przegrała. W apelacji podniosła m.in., że miejsca parkingowe były zaprojektowane na samochody osobowe. Ale zdaniem tego sądu wyrok sądu niższej instancji jest prawidłowy.

Tego typu orzeczenie nie jest niczym nowym. Podobnie orzekają sądy w innych miastach. Wprowadzanie więc tego typu zakazów z góry skazane jest na przegraną.

Spalinami w okna

Inny problem to parkowanie pod oknami. Teoretycznie nie powinno być z tym problemu. Przepisy są jasne. Mówi o tym § 19 rozporządzenia ministra infrastruktury z 12 kwietnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.

Zgodnie z tym rozporządzeniem odległość miejsc postojowych od okien nie może być mniejsza niż: 7 m przy 4 stanowiskach włącznie; 10 m – gdy jest od 5 do 60 miejsc postojowych, 20 m – w przypadku większej liczby stanowisk.

Natomiast odległość wydzielonych miejsc postojowych lub otwartego garażu wielopoziomowego dla samochodów osobowych od granicy działki budowlanej powinna wynosić co najmniej: 3 m – dla 4 stanowisk włącznie, 6 m – w przypadku 5–60 stanowisk oraz 16 m – dla większej liczby stanowisk.

Do nadzoru, a nie sądu

Przepisy przepisami, ale życie wymusza różne praktyki.

Z braku miejsca do parkowania wspólnota z Białegostoku podjęła uchwałę zezwalającą na stawianie samochodów pod oknami.

Uchwałę zaskarżyła do Sądu Okręgowego w Białymstoku właścicielka mieszkania zlokalizowanego na tzw. niskim parterze. Pech chciał, że chodziło o okna jej sypialni. Spaliny bardzo zatem przeszkadzały.

Sąd Okręgowy uchylił uchwałę w tej części, w której dotyczyła ona parkowania pod jej oknami. Doszedł bowiem do wniosku, że spaliny, hałas i zasłonięte okna mogą być faktycznie nadmierną uciążliwością. Utrzymał natomiast w mocy postanowienia uchwały, które zezwalały na parkowanie na pozostałej części posesji wspólnoty.

Właścicielka mieszkania odwołała się do sądu apelacyjnego, a ten uznał apelację za niezasadną. Jego zdaniem wspomniane przepisy rozporządzenia nie mają w tym konkretnym wypadku zastosowania. Są to bowiem przepisy techniczne, które wykorzystuje się do postępowań prowadzonych na podstawie prawa budowlanego.

Zdaniem sądu zaskarżona uchwała nie była w żadnym związku z projektowaniem, budową, przebudową czy ze zmianą sposobu użytkowania budynków.

Oznacza to, że w tego typu sytuacjach zdecydowanie lepsza byłaby interwencja w powiatowym inspektoracie nadzoru budowlanego aniżeli skarżenie uchwał do sądu cywilnego.

Pachołki i śpiochy

Wiele wspólnot montuje też blokady. Nie sprawdza przy tym, czy robi to na swoim czy cudzym terenie.

Tak było w wypadku jednego z  budynków w Łodzi. Wspólnota mieszkaniowa, która w nim funkcjonowała, postanowiła utrudnić przejazd „obcym" samochodom, poprzez zainstalowanie kładzionych i zamykanych blokad przy podjeździe III i V klatki w bloku. Tym razem do sądu wystąpiła matka małego dziecka, której blokady utrudniały parkowanie i poruszanie się z wózkiem.

Sąd Okręgowy w Łodzi uchylił w tym zakresie uchwałę wspólnoty. Uznał za niedopuszczalną sytuację wyłączenia, poprzez ustawienie znaków drogowych, możliwości zatrzymania podjazdu pod blokiem dla osób niepełnosprawnych czy posiadających małe dzieci.

Zdaniem Sądu Okręgowego wspólnota mieszkaniowa, czyli ogół właścicieli, których lokale wchodzą w skład określonej nieruchomości, ma tylko tyle praw w zakresie decydowania o wspólnej nieruchomości, ile przewiduje prawo. Z istoty prawa własności, jak również treści art. 1 ust. 1 ustawy o własności lokali wynika, że wspólnota może podejmować wiążące uchwały w zakresie odnoszącym się tylko do nieruchomości wspólnej. Zaskarżona uchwała odnosi się natomiast w praktyce również do terenu, do którego wspólnota nie ma prawa własności. Okazało się bowiem, że blokady zamontowano na chodniku należącym do gminy. Prawo do parkowania powinien mieć każdy a nie tylko właściciele lokali w tej wspólnocie.

Miejsc postojowych wokół bloków jest na ogół za mało. Wspólnoty mieszkaniowe mają więc różne pomysły na rozwiązanie tego problemu. Niektóre są bardzo karkołomne, jak zakaz parkowania samochodów dostawczych, konieczność posiadania zezwolenia na stawianie samochodów pod oknami czy montaż słupków na komunalnym gruncie.

Często takie zakazy i nakazy nie są zgodne z przepisami. W efekcie sądy je uchylają.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu