– Przepisy są znacznie surowsze aniżeli w wypadku współczesnych budynków – przyznaje prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego Ireneusz Węgłowski. – Do tego dochodzi stały nadzór konserwatorski i konieczność uzyskania licznych zgód wojewódzkiego konserwatora zabytków. Stary budynek może również kryć w sobie wiele niespodzianek.
Zachowawczy urzędnicy
– Zabytek ma szansę na przetrwanie, tylko jeśli zostanie zaadaptowany do współczesnych standardów, a o to bywa trudno – twierdzi radca prawny z Urzędu Miasta w Poznaniu Bogdan Dąbrowski. – Podejście konserwatorów jest bowiem zbyt zachowawcze. Często nie wyrażają oni zgód na prace, bez których inwestycje nie mają szans na realizację. W ten sposób chcą chronić walory historyczne budynków, a doprowadzają do tego, że one niszczeją. Tak dzieje się m.in. w wypadku Starego Rynku w Poznaniu. Często jest tam głośno do białego rana. Stali mieszkańcy więc się wyprowadzają. Kamienice przy rynku pustoszeją. Jednocześnie są świetnym miejscem na działalność użyteczności publicznej lub turystyczną, m.in. na hotele. I co z tego, skoro np. prawo budowlane wymaga, by w wypadku tego rodzaju inwestycji umożliwić dostęp do budynku niepełnosprawnym. Tymczasem konserwator odmawia wykonania pochylni dla niepełnosprawnych od strony podwórka, bo zniszczy to wartość historyczną budynku.
Pęczniejąca wokanda
Na własnej skórze przekonali się o tym m.in. współwłaściciele XVI-wiecznej kamienicy na krakowskim Kazimierzu. Chcieli jej oficynę zaadaptować na luksusowy hotel. Napotkali jednak opór wspólnoty mieszkaniowej i konserwatora zabytków. Właściciele pozostałych lokali nie chcieli hotelu. Twierdzili, że większościowy właściciel dąży do odrestaurowania budynku i zagospodarowania go według własnej wizji z pominięciem ich interesów. Nie podobało im się m.in. plan zainstalowania na dziedzińcu zewnętrznej windy dla gości hotelowych ani przerobienie sieni na recepcję hotelu.
Wojewódzki konserwator zabytków odmówił pozwolenia na wydzielenie oficyny z budynku. Tłumaczył, że jest on w bardzo złym stanie technicznym i konieczne jest przeprowadzenie najpierw kompleksowych prac konserwatorskich i remontowych. W przeciwnym razie zniszczy się walory historyczne. Rozpoczęła się długoletnia batalia sądowa, która jeszcze się nie zakończyła. Inwestor wygrał ze wspólnotą, natomiast wciąż trwa spór o wydzielenie oficyny z budynku. A kamienica niszczeje.
Surowsze prawo
Od 9 września zeszłego roku jest jeszcze trudniej. Od tej daty obowiązują restrykcyjne przepisy, które mają lepiej chronić zabytki. Mowa o nowelizacji ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Na razie jednak są problemy z wdrożeniem jej przepisów w życie.