Brexit zatwierdzony przez UE

UE uzgodniła warunki Brexitu, które zabezpieczają prawa Polaków w Wielkiej Brytanii i polskie interesy w UE. Ale umowę musi potwierdzić krytyczna wobec niej Izba Gmin.

Publikacja: 25.11.2018 16:12

Brexit zatwierdzony przez UE

Foto: AFP

Prawdopodobnie 11 grudnia dojdzie w Izbie Gmin do głosowania nad wynegocjowanym w niedzielę porozumieniem o Brexicie. W niedzielę na szczycie w Brukseli została wydana zgoda 27 przywódców UE z jednej strony i premier Wielkiej Brytanii z drugiej, ale jest jeszcze potrzebna akceptacja parlamentu brytyjskiego. Wcale nie taka pewna, bo warunki Brexitu są krytykowane zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Unia jednak stawia sprawę zdecydowanie. — To jest najlepsze możliwe porozumienie dla Wielkiej Brytanii, najlepsze dla Europy. Jedyne możliwe porozumienie — powiedział Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej. — Ci którzy zagłosują przeciwko z nadzieją na lepsze porozumienie, będą rozczarowani w pierwszym sekundach — podkreślił szef KE. Podobnych argumentów używała Theresa May, która musi teraz przekonać większość Izby Gmin. — Jeśli ktoś myśli, że możliwe są kolejne  negocjacje, to nie ma racji. Mamy porozumienie, najlepsze możliwe, jedyne możliwe. Moje zadanie polega teraz na uświadomieniu członkom Izby Gmin wagi tego głosowania — powiedział premier Wielkiej Brytanii. Jednocześnie zdecydowanie wykluczyła możliwość ponownego referendum w sprawie Brexitu. — Nie powinno być drugiego referendum, daliśmy ludziom wybór i oni zagłosowali — stwierdziła May.

Liczący 585 stron Traktat o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE i towarzysząca mu 26-stronicowa deklaracja polityczna mają być przyjęte w niedzielę na specjalnym szczycie UE w Brukseli. Traktat szczegółowo określa zasady rozstania. Po pierwsze, gwarantuje obywatelom UE w Wielkiej Brytanii i Brytyjczykom w UE pełnię praw po Brexicie: będą mogli zostać w swoich miejscach zamieszkania, pracować, mieć prawo do opieki zdrowotnej, zasiłków i wszystkiego czym cieszą się również dziś. Po drugie, Wielka Brytania wypełni wszystkie zobowiązania finansowe wynikające z wieloletniego budżetu UE na lata 2014-20, ale też w pełni będzie z niego korzystać w tym okresie. Te dwie sprawy są dla Polski bardzo ważne, bo Polacy stanowią największą grupą obywateli UE na Wyspach. A Polska jest jednym z największych beneficjentów unijnego budżetu. Wreszcie trzecia sprawa opisana w Traktacie o wyjściu to granica między Irlandią i Irlandią Północną i jak zagwarantować swobodny handel między tymi dwoma obszarami niezależnie od tego, jaka umowa handlowa zwiąże w przyszłości UE i Wielką Brytanię.

Polska jest zadowolona z wynegocjowanego porozumienia. — Nasze warunki dotyczące zagwarantowania praw Polaków na Wyspach i naszych interesów finansowych zostały spełnione — powiedział premier Mateusz Morawiecki. Podziękował głównemu negocjatorowi Michelowi Barnier za jego pracę. Francuz zbiera pochwały ze wszystkich stron, bo rzeczywiście przez wiele miesięcy tych bardzo trudnych i bezprecedensowych negocjacji udało mu się nie tylko wypracować porozumienie z Londynem, ale też zachować jedność w gronie 27. — Bez wytchnienia podróżował po wszystkich państwach UE, ze wszystkimi rozmawiał. Ostatecznie wszyscy wiedzą, że nawet jeśli ich interesy nie zostały spełnione w 100 proc., to jest to najlepsza możliwa umowa — mówi wysoki rangą unijny dyplomata. Na szczycie nie było już żadnej dyskusji, zaakceptowanie porozumienia zajęło 27 przywódcom kilka sekund. Wcześniej wszystkie szczegóły zostały uzgodnione na poziomie urzędników i dyplomatów, a także w dwustronnych rozmowach z zainteresowanymi krajami: problem Irlandii Północnej w dyskusji z premierem Irlandii, problem Gibraltaru z premierem Hiszpanii, a problem brytyjskich baz wojskowych z prezydentem Cypru. W tej jedności jest też zamierzony cel. UE nie chce stwarzać wrażenia, że na wspólnych szczytach poświęca zbyt dużo czasu Brexitowi.

Wynegocjowany Traktat wyjściu Wielkiej Brytanii z UE stwarza ramy dla uporządkowanego rozwodu. Po 29 marca 2019 roku będą mogły rozpocząć się negocjacje o przyszłym porozumieniu. — Największa część pracy jest przed nami. Rozwód to tragiczna chwila, płatności trzeba dokonać. Ale trzeba dopiero zbudować przyszłe wzajemne zrozumienie między stronami — podkreślał Jean-Claude Juncker. Wszyscy w UE chcieliby, żeby te relacje były jak najbliższe, przy zachowaniu jednak pewnych zasad, takich jak np. udział w rynku wewnętrznym w zamian za respektowanie podstawowych unijnych swobód przepływu osób, towarów, usług i kapitału. Skoro Londyn odrzuca taki model, to musi się liczyć z ograniczonym dostępem do rynku. Strony będą też negocjować warunki współpracy w polityce zagranicznej, obronnej, bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego.

Istnieje możliwość, że umowa zostanie odrzucona przez Izbę Gmin. Wtedy zostanie uruchomiony plan B, przygotowywany w Brukseli i w państwach członkowskich, na wypadek chaotycznego Brexitu. — Gdyby proces nie został zatwierdzony w ramach procesu legislacyjnego w Wielkiej Brytanii, to mamy plan awaryjny. Od roku się do niego przygotowujemy w różnych branżach, również w budżecie państwa — zapewniał premier Morawiecki. Dodał też, ze na wypadek braku porozumienia, Polska ma dwustronne uzgodnienia z Wielką Brytanią  o gwarantowaniu praw Polaków na Wyspach. Przyznał jednak, że oczywiście lepsze są gwarancje unijne.

Prawdopodobnie 11 grudnia dojdzie w Izbie Gmin do głosowania nad wynegocjowanym w niedzielę porozumieniem o Brexicie. W niedzielę na szczycie w Brukseli została wydana zgoda 27 przywódców UE z jednej strony i premier Wielkiej Brytanii z drugiej, ale jest jeszcze potrzebna akceptacja parlamentu brytyjskiego. Wcale nie taka pewna, bo warunki Brexitu są krytykowane zarówno przez zwolenników, jak i przeciwników wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. Unia jednak stawia sprawę zdecydowanie. — To jest najlepsze możliwe porozumienie dla Wielkiej Brytanii, najlepsze dla Europy. Jedyne możliwe porozumienie — powiedział Jean-Claude Juncker, przewodniczący Komisji Europejskiej. — Ci którzy zagłosują przeciwko z nadzieją na lepsze porozumienie, będą rozczarowani w pierwszym sekundach — podkreślił szef KE. Podobnych argumentów używała Theresa May, która musi teraz przekonać większość Izby Gmin. — Jeśli ktoś myśli, że możliwe są kolejne  negocjacje, to nie ma racji. Mamy porozumienie, najlepsze możliwe, jedyne możliwe. Moje zadanie polega teraz na uświadomieniu członkom Izby Gmin wagi tego głosowania — powiedział premier Wielkiej Brytanii. Jednocześnie zdecydowanie wykluczyła możliwość ponownego referendum w sprawie Brexitu. — Nie powinno być drugiego referendum, daliśmy ludziom wybór i oni zagłosowali — stwierdziła May.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko