Po trwających kilka tygodni negocjacjach osiągnięto zgodę w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii. Nieco zmodyfikowanych w porównaniu z poprzednią umową, wynegocjowaną jeszcze przez poprzednią premier Theresę May. Ale wcale niedającą większych gwarancji przyjęcia jej przez Izbę Gmin. Głosowanie w brytyjskim parlamencie zapowiedziano zaś na sobotę.
Dwie części wyspy
Zasadnicze zmiany dotyczą tzw. irlandzkiego backstopu, czyli mechanizmu zapewniającego swobodny handel między dwiema częściami wyspy irlandzkiej: pozostającą w UE Republiką Irlandii i Irlandią Północną, będącą częścią Wielkiej Brytanii. Dla Irlandii i dla całej Unii absolutnie kluczowe jest, by między tymi dwoma obszarami nie powstała twarda granica, czyli po prostu fizyczne punkty kontrolne, gdzie dokonuje się sprawdzenia dokumentów przekraczających ją osób i towarów. Chodzi o handel, bo obie Irlandie są ze sobą bardzo powiązane. Na przykład artykuł rolny może przechodzić przez tę granicę nawet sześć–siedem razy, zanim powstanie ostateczny produkt. Poza tym brak takiej infrastruktury granicznej ma zapewniać zachowanie chwiejnego pokoju na wyspie.
W wersji umowy wynegocjowanej z Theresą May w listopadzie 2018 r. Wielka Brytania miała pozostawać w unii celnej z Irlandią do czasu wynegocjowania nowej umowy, która zapewniałaby w inny sposób nieskrępowany handel na wyspie. Porozumienie w tej wersji zostało kilkakrotnie odrzucone przez Izbę Gmin, a termin brexitu przesunięty z 29 marca na 12 kwietnia, a następnie na 31 października.
W międzyczasie Theresa May zrezygnowała ze stanowiska, a premierem został zwolennik twardego brexitu Boris Johnson. Dla May, która była przeciwna wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii, priorytetem był uporządkowany brexit i zbudowanie podstaw dla jak najbliższych relacji w przyszłości. Dla Johnsona, zwolennika wyjścia z UE, przeciwnie: kluczowe było jak najszybsze opuszczenie organizacji. Dlatego od początku podkreślał, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii 31 października niezależnie od tego, czy zostanie osiągnięte porozumienie, czy też rozwód będzie przebiegał w sposób chaotyczny. A przede wszystkim z umowy miał zostać usunięty irlandzki bezpiecznik.