Na czwartek szefowie rządów obu krajów mają zaplanowane spotkanie. Będzie kluczowe.
– Jeśli nie dojdzie do przełomu, nie będzie porozumienia na szczycie Unii w przyszłym tygodniu. Nie będzie już na to czasu – mówią „Rz" źródła w Londynie.
Chodzi o zgodę Dublina na to, aby Irlandia Północna z dniem brexitu lub najdalej kilka lat później była częścią unii celnej z resztą Królestwa, a nie UE. Tu Brytyjczycy nie zamierzają ustąpić.
– Nie ma na świecie kraju, którego terytorium nie tworzyłoby jednolitego obszaru celnego – wskazują.
W środę londyński „Times" napisał, że unijni negocjatorzy zaoferowali Borisowi Johnsonowi mechanizm, który pozwoliłby regionalnemu parlamentowi Irlandii Północnej (Stormont) na wycofanie się z tzw. backstopu: gwarancji, że Ulster po brexicie pozostanie częścią jednolitego rynku (w tym unii celnej), aby zapobiec odtworzeniu kontroli na granicy Republiki Irlandii z Wielką Brytanią. Zgodnie z tą propozycją backstop musiałby jednak działać kilka lat, przynajmniej do 2025 r. W lutym plan ograniczenia do pięciu lat backstopu przedstawił w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz. Jego pomysł odbił się wówczas szerokim echem w brytyjskich mediach.