Ci, co stawiają w największej firmie hazardowej Ladbrokes na wyjście Królestwa z Unii przed 1 lutego przyszłego roku, mogą na każdym funcie wygrać 40 pensów. Ale jeśli ktoś zaryzykuje scenariusz odwrotny, wygra 175 pensów.
Bo choć 3,5 roku po referendum rozwodowym nie brzmi to zbyt przekonująco, perspektywa, że raz jeszcze dojdzie do odłożenia brexitu jest mało prawdopodobna. Przed wyborami 12 grudnia za duża jest w sondażach przewaga torysów, aby ich porażka wydawała się możliwa.
Ucieczka przed brexitem
Zgodnie z umową rozwodową obywatele UE, którzy do końca 2020 roku nie uzyskają statusu osoby osiedlonej lub ubiegającej się o taki status, nie będą mieli prawa mieszkać i pracować legalnie w Wielkiej Brytanii, pobierać tu zasiłków czy otworzyć konta w banku. 80 proc. Rumunów czy Bułgarów wystąpiło więc o taki dokument.
Ale Polacy nie.
– W negocjacjach umowy brexitowej zachowanie praw Polaków żyjących na Wyspach było naszym najważniejszym celem. Brytyjczycy uwzględnili bardzo wiele naszych sugestii, w tym to, że formularz dla uzyskania statusu osoby osiedlonej jest bardzo prosty. Aby zmobilizować Polaków do podjęcia tej procedury napisałem list otwarty, który spotkał się z poważnym odzewem w mediach brytyjskich i polskich. Udział naszych rodaków, którzy wypełnili ten wniosek skoczył z 27 do 38 proc. Mimo to wciąż jest to mało – mówi „Rz” ambasador RP w Londynie, Arkady Rzegocki.