Johnson do UE: Odrzucić backstop albo będzie twardy brexit

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ostrzegał Unię Europejską mówiąc, że irlandzki backstop musi zostać odrzucony, jeśli ma zostać zatwierdzone porozumienie w sprawie brexitu.

Aktualizacja: 27.07.2019 14:06 Publikacja: 27.07.2019 13:47

Johnson do UE: Odrzucić backstop albo będzie twardy brexit

Foto: AFP

Boris Johnson objął stanowisko szefa brytyjskiego rządu w środę. Następca premier Theresy May wielokrotnie ostrzegał, że jeśli Unia Europejska będzie nadal odmawiała renegocjacji wynegocjowanego porozumienia, wówczas 31 października wyprowadzi Wielką Brytanię ze wspólnoty.

Jednym z żądań Johnsona jest wycofanie z dokumentu tzw. irlandzkiego backstopu. 

- Jeśli pozbędziemy się backstopu, osiągniemy duży postęp - powiedział premier.

Przemawiając w Manchesterze Johnson skupił się przede wszystkim na swoich celach związanych z poprawą usług publicznych, transportu oraz pobudzeniu wzrostu gospodarczego.

Europejscy przywódcy są przygotowani na rozmowę z premierem Wielkiej Brytanii, ale już teraz podkreślają, że są przeciwni kolejnym negocjacjom w sprawie brexitu. Wielu dyplomatów jest przekonanych, że na Wyspach wkrótce odbędą się przyspieszone wybory.

Johnson w odpowiedzi przekonuje, że nie chce doprowadzić do twardego brexitu, którego obawiają się inwestorzy w całej Europie, ale dodaje jednocześnie, że Wielka Brytania musi być przygotowana na takie rozwiązanie.

Zwycięstwo Johnsona w wyborach na nowego lidera torysów ogłoszono 23 lipca. 160 tys. członków partii wybierało nowego lidera spośród dwójki: Boris Johnson (były szef MSZ, były mer Londynu) i Jeremy Hunt (obecny szef MSZ). Ten pierwszy otrzymał 92 153 głosów. Hunta wybrało 46 656 członków Partii Konserwatywnej. Frekwencja w głosowaniu wyniosła 87,4 procent.

Dwójkę kandydatów na stanowisko szefa partii i premiera wyłonili w serii głosowań posłowie Partii Konserwatywnej. Ostatecznego wyboru dokonali wszyscy członkowie partii. To pierwszy w historii Wielkiej Brytanii przypadek, gdy członkowie partii wybierają de facto nowego premiera. W przeszłości dwukrotnie zdarzyło się natomiast, że zmiany premiera dokonywali parlamentarzyści rządzącej partii. W 1976 roku Jim Callaghan, następca Harolda Wilsona, został premierem po tym jak wybrali go na stanowisko lidera partii parlamentarzyści Partii Pracy. W 1990 roku w ten sam sposób zmienił się premier z Partii Konserwatywnej - John Major zastąpił wówczas Margaret Thatcher.

W środę Theresa May ma złożyć dymisję na ręce królowej Elżbiety II. Tego samego dnia królowa ma powierzyć misję stworzenia nowego rządu nowemu liderowi torysów.

W związku ze spodziewanym zwycięstwem Johnsona w wyborach odejście z rządu zapowiedzieli już m.in. kanclerz skarbu Philip Hammond i minister sprawiedliwości David Gauke. Ten pierwszy ma stać na czele wewnętrznej opozycji wobec Johnsona, która przygotowuje plan przeciwstawienia się własnemu rządowi, jeśli ten będzie zmierzać do twardego brexitu. W takim wypadku - zdaniem brytyjskich mediów - możliwe jest nawet, że kilkunastu torysów zagłosuje za wotum nieufności wobec własnego rządu.

Boris Johnson zapowiedział, że jako premier Wielkiej Brytanii na pewno doprowadzi do brexitu do 31 października. Johnson jest przekonany, że uda mu się wynegocjować nową umowę ws. brexitu z UE, ponieważ umowa wynegocjowana przez Theresę May jest "martwa".

Boris Johnson objął stanowisko szefa brytyjskiego rządu w środę. Następca premier Theresy May wielokrotnie ostrzegał, że jeśli Unia Europejska będzie nadal odmawiała renegocjacji wynegocjowanego porozumienia, wówczas 31 października wyprowadzi Wielką Brytanię ze wspólnoty.

Jednym z żądań Johnsona jest wycofanie z dokumentu tzw. irlandzkiego backstopu. 

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788