Jak wynika z naszych rozmów, na spotkaniu Morawieckiego z Barnierem długo rozmawiano przede wszystkim o dalszych scenariuszach po głosowaniu w Izbie Gmin planowanym na późne popołudnie.

Nasi rozmówcy z rządu przekonują, że jego wynik dla Barniera był pewny, a francuski gość dużo czasu poświęcił na rozmowę o tzw. dłuższym przedłużeniu procesu wychodzenia Wielkiej Brytanii. - Polska zwłaszcza po ostatniej Radzie Europejskiej stała się ważnym punktem na mapie dla unijnych dyplomatów. I stąd wizyta Barniera akurat dziś, w tak kluczowej chwili. To miało podkreślić, że nasi unijni partnerzy dostrzegają znaczenie Polski - przekonuje jeden z wysokich rangą rozmówców z rządu. Na wspólnej konferencji prasowej premier Morawiecki zapewnił, że Polska jest otwarta na dłuższe przedłużenie brexitu. A między innymi z misją sprawdzenia, co w tej sprawie do powiedzenia ma polski rząd przyjechał do Polski Michel Barnier. 

Po 16.00 spełnił się scenariusz, o którym rozmawiali dziś politycy. Izba Gmin w trzecim głosowaniu odrzuciła projekt umowy brexitowej rządu Theresy May. Donald Tusk zwołał nadzwyczajny unijny szczyt na 10 kwietnia. I niemal na pewno jego rezultat, oraz działania rządu Morawieckiego będą mieć wpływ na przebieg kampanii wyborczej.