Przeciwko umowie May zagłosowała duża część parlamentarzystów jej partii. Obawiają się oni, że znajdujący się w umowie tzw. mechanizm backstopu, przewidujący tymczasowe pozostanie Wielkiej Brytanii w unii celnej z UE po brexicie, może okazać się rozwiązaniem trwałym, co pozbawi Wielką Brytanię zysku z wyjścia z Unii, jakim jest możliwość prowadzenia niezależnej od Unii polityki celnej.

Barnier podkreślił, że choć UE nie chciała, by doszło do tzw. twardego brexitu (brexitu bez umowy), to jednak Bruksela jest gotowa by zmierzyć się z tą sytuacją.

Unijny negocjator podkreślił jednocześnie, że UE zrobiła wszystko co możliwe, by znaleźć wyjście z impasu ws. brexitu - i teraz to Wielka Brytania musi spróbować znaleźć wyjście z zaistniałej sytuacji.

- Chcę przypomnieć o pewnym fakcie. Jeśli Wielka Brytania chce opuścić UE w uporządkowany sposób, wówczas ta umowa, którą wynegocjowaliśmy z Wielką Brytanią, z rządem Theresy May, ta umowa pozostaje jedyną możliwą umową. Chcę, żeby zostało to dobrze zrozumiane - dodał Barnier.

Wielka Brytania powinna opuścić UE 29 marca. W środę Izba Gmin będzie głosować nad tym, czy Wielka Brytania powinna opuścić Unię bez umowy. Jeśli parlament odrzuci tę możliwość, wówczas w czwartek Izba Gmin zagłosuje nad tym, czy rząd powinien zwrócić się do Brukseli z prośbą o przełożenie daty brexitu.