W poniedziałek z Partii Pracy odeszło siedmiu polityków. Była to reakcja na stanowisko lidera Jeremy'ego Corbyna do kwestii brexitu oraz reagowania na rosnący antysemityzm wśród niektórych członków partii.

Posłowie postanowili założyć nowe ugrupowanie. - To nie ja się zmieniłam, zmieniła się Partia Pracy - tłumaczyła Luciana Berger, deputowana z Liverpoolu będąca w dziewiątym miesiącu ciąży.

Członkowie Partii Pracy uważali, że poniedziałkowe odejście siedmiu posłów może być początkiem większego ruchu. Do poniedziałkowej siódemki dołączyła Joan Ryan. Ona również dołączy do nowego ugrupowania. 

Ryan jest przewodniczącą grupy "Labourzystowscy Przyjaciele Izraela". Powiedziała, że wewnątrz Partii Pracy rozwija się plaga antysemityzmu. Jej rezygnacja ma być sygnałem do interwencji.

Za obecną sytuacją oskarżyła lidera partii Jeremy'ego Corbyna.