Małe kina są pod ścianą. "Stoimy u progu bankructwa"

Zapadają decyzje o przyznaniu pomocy firmom i twórcom z branży kinematograficznej. Multipleksy chciałyby części pieniędzy. Małe kina alarmują, że są pod ścianą.

Aktualizacja: 10.11.2020 08:37 Publikacja: 09.11.2020 21:06

Małe kina są pod ścianą. "Stoimy u progu bankructwa"

Foto: Adobe Stock

W czwartek ma się zebrać rada Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, aby decydować o podziale funduszy pomocowych między podmioty składające się na sektor filmowy w Polsce – wynika z naszych nieoficjalnych informacji. O pieniądze te (157 mln zł), przewidziane obecnie głównie dla producentów, dystrybutorów i kin studyjnych, starają się również sieci multipleksów: Cinema City, Multikino i Helios (grupa Agory).

Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rzeczpospolitej", szefowie multipleksów przygotowywali w tej sprawie wspólną odezwę do branży kinematograficznej i listy do przedstawicieli rządu, w tym ministrów Piotra Glińskiego i Jarosława Sellina. Czy przekonają ich do swoich racji – trudno wyrokować.

Małe kina, na rzecz których przewidziano ponoć około 43 mln zł, podkreślają bowiem, że są w bardzo złej sytuacji ekonomicznej, a nie mogą liczyć na zwolnienia z czynszów, jak to ma miejsce w przypadku multipleksów, zlokalizowanych w zamkniętych decyzją rządu galeriach handlowych.

W ubiegłym tygodniu Tomasz Jagiełło, prezes sieci Helios, de facto chwalił decyzję rządu o administracyjnym zamknięciu kin z powodu epidemii. Ocenił, że jest ona racjonalna w sytuacji, gdy około 50 premier zostało przesuniętych na 2021 rok, a frekwencja w kinach jest o około 70 proc. niższa niż rok wcześniej.

– Nikt nie cieszy się z zamknięcia kin, bo walka o widza, przekonywanie dystrybutorów, że może się uda, właśnie traci rację bytu – oprotestowuje naszą publikację o tym, że dużych kin w kraju nie martwi decyzja rządu o zamknięciu placówek kultury, Małgorzata Niestrawska ze Stowarzyszenia Jarocin XXI, prowadzącego kino studyjne w tym mieście. Podkreśla także, że sytuacja małych kin nie jest lepsza od sytuacji twórców. Jak wskazuje, filmy można produkować na rzecz platform internetowych, tymczasem kina nie mogą przenieść swojej pracy do internetu.

Także Piotr Olak, dyrektor warszawskiego kina Luna, uważa, że sytuacja małych kin jest dużo gorsza niż sytuacja twórców. Wskazuje na konieczność uiszczania czynszów, które nie są małe. Aleksandra Wójcik z kieleckiego kina Moskwa jest zdania, że sytuacja małych kin jest tragiczna. – Stoimy u progu bankructwa – napisała.

Marlena Gabryszewska, prezes Stowarzyszenia Kin Studyjnych, wskazuje na cztery aspekty. – PKD kin nie zostało wpisane do małej tarczy antykryzysowej (inaczej tarcza 6.0 – red.), którą rząd ogłosił na listopad. W kategorii film dotyczy ona tylko produkcji, a więc nie jesteśmy zwolnieni z ZUS, nie dostaniemy postojowego ani wsparcia 5000 zł. Ta kwestia dotyka także multipleksy – wylicza. Kina studyjne muszą też samodzielnie negocjować zwolnienie z czynszów i nigdy nie wynosi ono 100 proc. – Programy pomocowe PISF, które miały wejść w życie w listopadzie, mogły być realizowane tylko, gdy kina działają, znów czekamy więc na nowy pomysł wsparcia kin – podkreśla również Gabryszewska.

Wreszcie według niej kina studyjne martwią się także o pracowników: młode osoby zatrudnione w kinach jako bileterzy czy kasjerzy, które zostaną pozbawione dochodu co najmniej do końca roku, bo – według Gabryszewskiej – nikt nie zakłada, że kina otworzą się wcześniej.

Do zamknięcia tego wydania PISF nie odpowiedział na pytania „Rz"o to, jak będzie wyglądać pomoc dla filmowej branży. Jednym z pomysłów na jej dodatkowe wsparcie w czasie epidemii jest tzw. „podatek od Netfliksa", czyli opłata audiowizualna od platform wideo na żądanie. Pierwszy raz miały one uiścić opłatę do końca października. Jak na razie o tym, że to zrobiono, poinformowała jedynie platforma CDA.pl. Zapłaciła 206 tys. zł (przy 3,4 mln zł zysku netto w III kw. br.). Czy opłatę wniosły Netflix lub Ipla, nie wiemy – do zamknięcia tego wydania „Rz" nie uzyskaliśmy komentarzy od tych firm.

W czwartek ma się zebrać rada Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, aby decydować o podziale funduszy pomocowych między podmioty składające się na sektor filmowy w Polsce – wynika z naszych nieoficjalnych informacji. O pieniądze te (157 mln zł), przewidziane obecnie głównie dla producentów, dystrybutorów i kin studyjnych, starają się również sieci multipleksów: Cinema City, Multikino i Helios (grupa Agory).

Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rzeczpospolitej", szefowie multipleksów przygotowywali w tej sprawie wspólną odezwę do branży kinematograficznej i listy do przedstawicieli rządu, w tym ministrów Piotra Glińskiego i Jarosława Sellina. Czy przekonają ich do swoich racji – trudno wyrokować.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły