Udziały w rynku traci Albania. Jak wskazuje Radosław Damasiewicz, jest to konsekwencją powrotu turystów do Tunezji. Przed kilkoma laty, po zamachach w tym afrykańskim kraju to właśnie Albania najbardziej skorzystała na zmianie preferencji turystów. Teraz sytuacja się odwraca. – Albania, choć wakacje tam wciąż należą do tańszych, w sierpniu znalazła się w czołówce najbardziej drożejących kierunków. Mimo że infrastruktura turystyczna jest tam nadal daleka od tego, co udało się wypracować Bułgarom i Chorwatom.
Dzisiaj nadal za ok. 2000 zł za tydzień dla jednej osoby wakacje w sierpniu można spędzić w Bułgarii, Tunezji, Albanii i Chorwacji – wynika z analizy Travelplanet.pl. O ile jednak w trzech pierwszych krajach mowa o przelocie w cenie oraz standardzie co najmniej 4-gwiazdkowym i raczej all inclusive (wszystko w cenie) niż o opcji nocleg plus śniadania i obiadokolacje, o tyle w wypadku Chorwacji dominują dojazdy własne i niższy standard hoteli i apartamentów.
Polska wcale nie taka tania
Sporo wolnych miejsc zostało w polskich hotelach i pensjonatach. Zaczęła się sierpniowa wyprzedaż, ceny spadają nawet o 60 proc., ale nadal wcale nie jest tanio. Na przykład za tydzień pobytu w Zakopanem (plus dojazd własny) zapłacimy już po 18-proc. obniżce tyle, co w najdroższej w tym roku Portugalii. I hotelarze wcale nie mają się co spieszyć z kolejnymi obniżkami. – Po tygodniach z deszczem i niską temperaturą przyszło ożywienie – rezerwacje na sierpień rosną zdecydowanie, szczególnie nad Bałtykiem. Nawet sinice nie zrażają do wypoczynku nad polskim morzem, a to ze względu na zapowiadane upały. Dziesięć najpopularniejszych miejscowości, które są w planach wakacyjnych Polaków na sierpień, to Krynica Morska, Międzyzdroje, Dziwnów, Zakopane, Pobierowo, Polańczyk, Kołobrzeg, Hel, Jastarnia i niezmiennie Sopot – mówi Grzegorz Kołodziej, dyrektor Noclegi.pl.
Szef portalu przyznaje, że miejsc noclegowych w tym roku w sierpniu jest nieznacznie mniej, niż początkowo zakładali. – Planując wakacje w sierpniu, musimy przygotować się na bardzo ograniczoną liczbę wolnych miejsc tuż przy plaży. Im dalej od wody, tym miejsc więcej – dodaje Grzegorz Kołodziej. Wolne noclegi z pewnością łatwo znaleźć dzisiaj w Trójmieście. Tyle że Gdynia i Sopot są dość drogie, średnio ponad 30 proc. od średniej dla nadmorskich miejscowości. W Gdańsku nadal jest sporo wolnych miejsc w centrum miasta, więc jest to oferta głównie dla turystów lubiących raczej zwiedzanie niż wylegiwanie na plaży.
Opinia dla „rzeczpospolitej"
Piotr Burwicz, członek zarządu Rainbow