Ustaliliśmy, że jedna z koncepcji – która nie wyklucza dofinansowania – przewiduje, że PP zostanie agentem celnym. W efekcie państwowy operator byłby główną firmą logistyczną odpowiedzialną za wejście towarów na obszar celny UE przez polskie granice. – Dziś mamy uproszczoną odprawę celną, a głównej odprawy dokonuje się poprzez włączenie Krajowej Administracji Skarbowej. A pomysł jest taki, by czynności techniczne odbywały się u nas – wyjaśnia Przemysław Sypniewski, prezes PP.
Ministerstwo Finansów potwierdza, że prowadzi prace dotyczące zmian modelu odprawy celnej. – Efektem będzie kluczowa zmiana roli biznesowej polskiego operatora, wyznaczonego w procesie dopełniania formalności celnych. Dotychczas ta rola sprowadzała się do przedstawiania przesyłek i pobierania należności celno-podatkowych – informuje Ministerstwo Finansów. I podkreśla, że PP przejmie obowiązki polegające na dokonywaniu elektronicznych zgłoszeń celnych na rzecz odbiorców. Aby realizować to zadanie, PP musi kupić nowe maszyny, m.in. skanery, i zatrudnić ok. 1,2 tys. osób. – PP stworzyłaby bramki do wejścia na teren UE towarów z Azji czy Stanów Zjednoczonych. Obsługiwalibyśmy cały strumień towarów wchodzących na unijny obszar – tłumaczy Sypniewski. Zaznacza przy tym, że logistyka międzynarodowa ma stać się jednym z motorów Poczty.
Czytaj także: Paczkomaty nielegalne? Zapowiada się długa batalia sądowa
Na tym nie koniec. PP liczy na wsparcie przy rozwoju nowego segmentu działalności – dystrybucji prasy. Twierdzi, że może zapełnić lukę związaną z kryzysem, w jakim znalazł się Ruch. – Tragedią dla wydawców prasy i czytelników byłby upadek Ruchu. Spółka miała dostęp do mniej więcej 70 proc. obywateli. PP dociera do 100 proc. Jesteśmy więc organizacją, za pośrednictwem której można prowadzić skutecznie dystrybucję – przekonuje Sypniewski. I dodaje, że spółka zamierza zbudować ten segment działalności. – Na to potrzebne są jednak pieniądze. A dziś nie stać nas, by przejąć Ruch – mówi.
Miliony na subsydia
Do tej pory PP ze zmiennym szczęściem mogła liczyć na pomoc państwa. Została operatorem wyznaczonym, wygrała kontrakt na obsługę sądów i prokuratur, wkrótce ma szansę zająć się cyfrową komunikacją między obywatelami a instytucjami państwowymi (ustawa o e-doręczeniach). Liczyła jednak na wyłączność w obsłudze programu 500+ i większy udział w programach socjalnych, które – wzorem poczty belgijskiej czy francuskiej – mogłaby wypełniać. – W planach finansowych zawsze zakładaliśmy wzrost przychodów z sektora projektów rządowych. Przez ostatnie dwa lata nie uzyskaliśmy w tym zakresie oczekiwanych przychodów, dlatego w br. nie wpisaliśmy już takich założeń. Nie oznacza to jednak, że nie liczymy na wsparcie państwa – mówi prezes PP.
Przekonuje, że Poczta, jako firma infrastrukturalna, jest istotna z punktu widzenia rozwoju cywilizacyjnego kraju. – Kluczem jest zapewnienie przychodów na utrzymanie tej infrastruktury. Poczta jest jedyną w kraju tak dużą polską firmą logistyczną i musi rywalizować z wielkimi firmami, jak DHL, DPD, GLS, UPS czy FedEx. Są na naszym rynku operatorzy, których właścicielami są poczty narodowe – francuska, niemiecka czy brytyjska. Ekspansja tych poczt pod postacią firm kurierskich odbyła się z potężnym wsparciem ich państw – dodaje Sypniewski.