Poczta Polska ma dostać od rządu 200 mln zł

Pieniądze zasilą rozwój sieci logistycznej spółki. Operator ma też otrzymać status agenta celnego i przejąć część obowiązków Krajowej Administracji Skarbowej – ustaliła „Rzeczpospolita".

Aktualizacja: 12.03.2019 05:26 Publikacja: 11.03.2019 20:00

Poczta Polska ma dostać od rządu 200 mln zł

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Do tej pory Poczta Polska (PP) z zazdrością patrzyła, jak poczty narodowe w Wielkiej Brytanii, Włoszech czy Belgii dostają miliony euro wsparcia od państwa. Choćby w lutym br. Komisja Europejska zatwierdziła pomoc dla francuskiej La Poste w postaci zwolnień podatkowych na kwotę około 900 mln euro. Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że teraz na pomoc państwa może liczyć także Poczta Polska.

Cła i prasa

Plan pomocy Poczcie, która potrzebuje pieniędzy – z jednej strony na ograniczenie skutków dramatycznie kurczącego się popytu na listy (w styczniu spadł on 9 proc.), a z drugiej na rozwój w konkurencyjnym segmencie paczek – jest wielowątkowy. Zakłada on m.in. dosypanie operatorowi 200 mln zł. Rząd miałby zasilić PP poprzez podniesienie kapitału państwowej spółki. – Trwają prace nad taką koncepcją. Pieniądze trafiłyby na inwestycje w rozwój sieci logistycznej, jej modernizację i automatyzację – zdradza nam osoba znająca szczegóły.

Czytaj także: Poczta Polska szykuje rewolucję w cenniku. Będzie drożej 

Resort infrastruktury (odpowiada za politykę regulacyjną dla rynku pocztowego) zapewnia, że nie prowadzi prac zmierzających do takiego wsparcia, ale kieruje nas do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (nadzór właścicielski nad Pocztą sprawuje premier). KPRM nie odpowiedziało jednak na nasze pytania. Z kolei sami pocztowcy przyznają, że myślą o paru „dużych" projektach, które wiążą się z zaangażowaniem środków rządowych.

Ustaliliśmy, że jedna z koncepcji – która nie wyklucza dofinansowania – przewiduje, że PP zostanie agentem celnym. W efekcie państwowy operator byłby główną firmą logistyczną odpowiedzialną za wejście towarów na obszar celny UE przez polskie granice. – Dziś mamy uproszczoną odprawę celną, a głównej odprawy dokonuje się poprzez włączenie Krajowej Administracji Skarbowej. A pomysł jest taki, by czynności techniczne odbywały się u nas – wyjaśnia Przemysław Sypniewski, prezes PP.

Ministerstwo Finansów potwierdza, że prowadzi prace dotyczące zmian modelu odprawy celnej. – Efektem będzie kluczowa zmiana roli biznesowej polskiego operatora, wyznaczonego w procesie dopełniania formalności celnych. Dotychczas ta rola sprowadzała się do przedstawiania przesyłek i pobierania należności celno-podatkowych – informuje Ministerstwo Finansów. I podkreśla, że PP przejmie obowiązki polegające na dokonywaniu elektronicznych zgłoszeń celnych na rzecz odbiorców. Aby realizować to zadanie, PP musi kupić nowe maszyny, m.in. skanery, i zatrudnić ok. 1,2 tys. osób. – PP stworzyłaby bramki do wejścia na teren UE towarów z Azji czy Stanów Zjednoczonych. Obsługiwalibyśmy cały strumień towarów wchodzących na unijny obszar – tłumaczy Sypniewski. Zaznacza przy tym, że logistyka międzynarodowa ma stać się jednym z motorów Poczty.

Czytaj także: Paczkomaty nielegalne? Zapowiada się długa batalia sądowa 

Na tym nie koniec. PP liczy na wsparcie przy rozwoju nowego segmentu działalności – dystrybucji prasy. Twierdzi, że może zapełnić lukę związaną z kryzysem, w jakim znalazł się Ruch. – Tragedią dla wydawców prasy i czytelników byłby upadek Ruchu. Spółka miała dostęp do mniej więcej 70 proc. obywateli. PP dociera do 100 proc. Jesteśmy więc organizacją, za pośrednictwem której można prowadzić skutecznie dystrybucję – przekonuje Sypniewski. I dodaje, że spółka zamierza zbudować ten segment działalności. – Na to potrzebne są jednak pieniądze. A dziś nie stać nas, by przejąć Ruch – mówi.

Miliony na subsydia

Do tej pory PP ze zmiennym szczęściem mogła liczyć na pomoc państwa. Została operatorem wyznaczonym, wygrała kontrakt na obsługę sądów i prokuratur, wkrótce ma szansę zająć się cyfrową komunikacją między obywatelami a instytucjami państwowymi (ustawa o e-doręczeniach). Liczyła jednak na wyłączność w obsłudze programu 500+ i większy udział w programach socjalnych, które – wzorem poczty belgijskiej czy francuskiej – mogłaby wypełniać. – W planach finansowych zawsze zakładaliśmy wzrost przychodów z sektora projektów rządowych. Przez ostatnie dwa lata nie uzyskaliśmy w tym zakresie oczekiwanych przychodów, dlatego w br. nie wpisaliśmy już takich założeń. Nie oznacza to jednak, że nie liczymy na wsparcie państwa – mówi prezes PP.

Przekonuje, że Poczta, jako firma infrastrukturalna, jest istotna z punktu widzenia rozwoju cywilizacyjnego kraju. – Kluczem jest zapewnienie przychodów na utrzymanie tej infrastruktury. Poczta jest jedyną w kraju tak dużą polską firmą logistyczną i musi rywalizować z wielkimi firmami, jak DHL, DPD, GLS, UPS czy FedEx. Są na naszym rynku operatorzy, których właścicielami są poczty narodowe – francuska, niemiecka czy brytyjska. Ekspansja tych poczt pod postacią firm kurierskich odbyła się z potężnym wsparciem ich państw – dodaje Sypniewski.

Potwierdza to raport Instytutu Pocztowego (IP), z którego wynika, że rządy poszczególnych krajów sowicie rekompensują koszty np. utrzymywania nierentownych placówek na obszarach wiejskich czy oferowanie produktów dla osób niezamożnych.

Francuska La Poste, poza 900 mln euro ulg w podatkach, otrzymała 262 mln euro rekompensaty za realizację usługi powszechnej i 43 mln euro subsydiów na dystrybucję prasy. Belgijskiej bpost w latach 2016–2019 przyznano w sumie ponad 530 mln euro. Z kolei brytyjska Post Office w latach 2012–2019 otrzymała od państwa łącznie niemal 1,5 mld funtów. W 2012 rządowa pomoc dla greckiej Hellenic Post sięgnęła 52 mln euro z przeznaczeniem na modernizację. Subsydia dla włoskiej Poste Italiane w ostatnich latach przekroczyły zaś 300 mln euro.

– PP uzależniona od usługi listowej, pozbawiona wsparcia ze strony państwa i wydająca większość zarobionych pieniędzy na konieczne podwyżki płac, nie posiada wystarczających środków na inwestycje, które pozwoliłyby jej w szybkim tempie sprostać oczekiwaniom zmieniającego się rynku – ocenia Krzysztof Piskorski, prezes IP.

Ustawa ograniczy konkurencję?

Konfederacja Lewiatan krytykuje projekt ustawy o e-doręczeniach. Jej zdaniem planowane przepisy – choć wprowadzą cywilizacyjną zmianę w sposobie komunikowania się Polaków z administracją publiczną – to jednocześnie zawarty w projekcie sposób przejścia z komunikacji papierowej na cyfrową uprzywilejowuje Pocztę Polską i ograniczy konkurencję w dostarczaniu usług e-doręczeń. Lewiatan wskazuje, że dzięki nowym przepisom PP uzyska status trwałego „monopolisty cyfrowej komunikacji – najpierw zagwarantowanego przepisami prawa, a od 2025 r. sytuacją faktyczną" – czytamy w oświadczeniu.

Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły