Wakacje w Hiszpanii z wieloma ograniczeniami

Hiszpania powoli zaczyna przyjmować turystów. Ale to, co zastaną na miejscu, może daleko odbiegać od oczekiwań beztroskiego urlopu.

Aktualizacja: 23.06.2020 15:27 Publikacja: 23.06.2020 14:41

Wakacje w Hiszpanii z wieloma ograniczeniami

Foto: AFP

To będą wakacje w maseczkach obowiązujących w większości miejsc publicznych, z zachowaniem dystansu społecznego i zapamiętane jako czas trudnych, czasami wręcz bezowocnych, poszukiwań fajnego baru, gdzie w większym towarzystwie można napić się wina czy sangrii.

I tak naprawdę narzucony przez władze dystans społeczny obowiązujący także na plażach, odbierzemy pozytywnie. Bo nikt nie będzie nam siedział „na głowie”. W tym roku ścisk nad morzem przejdzie do historii.

Warto również pamiętać, że hiszpańskie władze i służby porządkowe oraz policja bardzo poważnie traktują egzekwowanie przepisów. Przy tym są one różne w poszczególnych regionach autonomicznych.

Jak na razie w Hiszpanii, w której na Covid-19 zmarło prawie 30 tysięcy osób, nie podaje się żadnych dat, kiedy np. noszenie maseczek zostanie zniesione. Wiadomo jedno: przepisy dotyczą wszystkich, tak miejscowych, jak i przyjezdnych. Dla niesfornych są kary i to bardzo ostre. Na przykład tam, gdzie obowiązuje noszenie maseczki, nie wolno jej zdjąć ani zsunąć nawet wówczas, gdy rozmawiamy przez telefon komórkowy. Niestosowanie się do tego przepisu grozi wydatkiem 100 euro. I nie ma negocjacji.

I tak w Walencji, Benidormie i Alicante w restauracjach i innych miejscach publicznych zezwala się na 75 proc. wypełnienie przy obowiązku zachowania 2 metrowej odległości między stolikami i jednocześnie nie może tam siedzieć więcej niż 20 osób. W centrach handlowych limit wypełnienia to 60 proc. W imprezach na świeżym powietrzu może brać udział nawet do 800 osób, tyle że wszystkie muszą mieć miejsca siedzące. Kluby pozostaną zamknięte.

W Andaluzji, czyli np. w Maladze, Granadzie i Sewilli władze zapowiedziały, że obostrzenia zostaną utrzymane przynajmniej do przyszłej wiosny. Sklepy oraz centra handlowe mogą być wypełnione w 75 proc., ale na tarasach już wszystkie miejsca mogą być zajęte. W hotelach dostępna jest jedynie połowa pokojów i takie same ograniczenia dotyczą frekwencji na basenach. W kinach może być co drugi fotel zajęty. Nie rekomenduje się organizowania jakichkolwiek festiwali czy targów. W imprezach na świeżym powietrzu może uczestniczyć do 1,5 tys. osób.

W Aragon obowiązują podobne zasady, jak w Andaluzji, z tym że zezwolono na otwarcie klubów. Wpuszczana jest tam połowa gości, którzy mogli wejść rok temu. Ale potańczyć już tam nie można. Na parkiecie stoją teraz krzesła i stoliki. Takie same zasady dotyczą nocnych klubów w Asturias, gdzie jednak pozostałe obiekty rozrywki są znacznie bardziej dostępne. Do restauracji i barów może wejść tyle osób, ile tylko chce. Od 5 lipca będzie tam można organizować festiwale, pielgrzymki i inne imprezy. Zostały one jednak podzielone na trzy stopnie, zależnie od ryzyka: ryzyko niskie – zero ograniczeń, średnie – 75 proc., średnio-wysokie 50 proc. A do sklepów i centrów handlowych może tam wchodzić jedynie połowa klientów.

Najwięcej ograniczeń wprowadzono na Balearach, gdzie już w ostatni weekend przyjmowano turystów, chociaż niektórych odsyłano z lotniska tam skąd przylecieli. Kluby nocne pozostają tam zamknięte, a na plażach obowiązują restrykcje, które wyznaczają nie tylko liczbę osób przebywających na plaży i odległości między nimi, ale i również czas jaki mogą tam przebywać. Na weselach może bawić się jednocześnie 250 osób, jeśli odbywają się na świeżym powietrzu i 150 — jeśli pod dachem. W kinach, teatrach i audytoriach może być zajętych 75 proc. miejsc. Zakazane są wycieczki statkami i organizowanie na nich jakichkolwiek uroczystości.

Na Wyspach Kanaryjskich , gdzie obok Katalonii obostrzenia są najłagodniejsze, każdy plażowicz będzie musiał mieć dla siebie 4 metry kwadratowe piasku (albo kamieni czy trawnika). Nie ma limitów w barach i restauracjach, ale w sklepach wynosi on 75 proc. Otwarte są tarasy w klubach nocnych, gdzie frekwencja nie może przekroczyć 75 proc. O tańcach nie ma mowy. W windach jednocześnie może znajdować się tylko jedna osoba. Chyba, że razem jedzie rodzina. Imprezy na świeżym powietrzu mogą zgromadzić do 1000 osób. Pod dachem nie więcej, niż 300. W restauracjach ze stolików zniknęły serwetki, wykałaczki i buteleczki z oliwą. Za posiłek powinniśmy zapłacić kartą kredytową, bo gotówka jest niemile widziana. Skromniej jest także w pokojach hotelowych. Zniknęły z nich dywany, płócienne zasłony, koce, a nawet obrazki i wszelkie inne ozdoby.

W Kantabrii obowiązuje maksymalne wypełnienie w 75 proc. w hotelach, sklepach, placówkach kulturalnych. Ograniczenie do 50 proc. obowiązuje w hostelach, pensjonatach i klubach nocnych. W imprezach sportowych pod dachem może uczestniczyć 300 osób, na świeżym powietrzu — 1000. Na plażach, gdzie obowiązuje odległość 2 metrów od kolejnej osoby, chyba że jesteśmy z rodziną, pod prysznic można wchodzić pojedynczo, podobnie jest z pojemnikami w których płuczemy stopy z piasku – jedna osoba na raz.

Najprościej wszystkie ograniczenia wprowadziły władze Castilla – La Mancha: limit osób w restauracjach, sklepach, centrach handlowych i restauracjach, to 75 proc. Ostrzejsze zasady obowiązuje w Castilla-Leon ze względu na bliskość Madrytu, gdzie liczba zachorowań była szczególnie wysoka. Tutaj zakazane są jakiekolwiek wydarzenia, podczas których nie jest możliwe utrzymanie 1,5 metra odległości między uczestnikami. W 75 proc. mogą być zapełnione restauracje, bary, nocne kluby. Podobnie jest na basenach i podczas zawodów sportowych, podczas których niedozwolony jest kontakt cielesny uczestników.

W samym Madrycie natomiast do 5 lipca obowiązuje ograniczenie do 60 proc. frekwencji we wszystkich obiektach publicznych. Ta liczba rośnie do 80 proc. w przypadku barów, restauracji które mają tarasy. Od 6 lipca te ograniczenia zmniejszą się i odpowiednio będzie to 75 proc. i 100 proc. Kluby pozostaną zamknięte przynajmniej do 5 lipca. Tego dnia zostaną ponownie otwarte wszystkie place zabaw.

Władze Katalonii postawiły na rozsądek współobywateli. Faza w jakiej żyje teraz autonomia została określona jako „nowa normalność”. Dlatego od 25 czerwca nie ma już żadnych ograniczeń w wypełnieniu barów restauracji i klubów, ale podczas imprez na świeżym powietrzu obowiązuje limit 1,5 metra. Może być mniejszy, jeśli wszyscy uczestnicy założą maseczki. Rygorystycznie natomiast obowiązuje rejestracja wszystkich uczestników (klientów).

W Galicji na klubowych i restauracyjnych tarasach nie może być więcej, niż 80 proc. gości. W lokalach wspólnego użytkowania i centrach handlowych — 50 proc. W imprezach na świeżym powietrzu może uczestniczyć 1000 osób, 300 jeśli odbywają się pod dachem. W Rioja, znanej ze znakomitych win, rząd regionalny pozostawił bez limitu wszystkie imprezy podczas których można zachować 1,5 metrowy dystans społeczny. Jeśli wydarzenie zgromadzi naprawdę wiele osób, wówczas stosuje się zasadę 75 proc. ograniczenia, a wszyscy uczestnicy będą musieli się zarejestrować. Do tysiąca osób może uczestniczyć w korridzie, a z basenów może skorzystać 75 proc. zwyczajowych użytkowników. W Murcji mogą być zajęte wszystkie pokoje hotelowe, ale już na przykład w restauracji jedna czwarta stolików musi pozostać wolna. W weselach na świeżym powietrzu limit gości, to 500. Pod dachem — 200. W regionie autonomicznym Navarra w całym sektorze turystycznym obowiązuje limit 75 proc. Na wesele na świeżym powietrzu możemy zaprosić 1000 osób, pod dachem — 500. W Kraju Basków wprawdzie otwarte zostały już parki i wszystkie tereny rekreacyjne, ale obowiązuje tam zasada: każda osoba musi mieć dla siebie 4 metry kwadratowe wolnej przestrzeni. Dozwolone są festiwale, pielgrzymki i parady w których uczestniczy nie więcej, niż 1000 osób. Te same zasady dotyczą imprez sportowych. W obiektach zamkniętych ta liczba zmniejsza się do 300, natomiast kluby nocne nie mogą być wypełnione bardziej niż w 60 proc. I jeden wspólny nakaz: wszędzie w miejscach publicznych trzeba mieć usta i nos zakryte maseczką.

To będą wakacje w maseczkach obowiązujących w większości miejsc publicznych, z zachowaniem dystansu społecznego i zapamiętane jako czas trudnych, czasami wręcz bezowocnych, poszukiwań fajnego baru, gdzie w większym towarzystwie można napić się wina czy sangrii.

I tak naprawdę narzucony przez władze dystans społeczny obowiązujący także na plażach, odbierzemy pozytywnie. Bo nikt nie będzie nam siedział „na głowie”. W tym roku ścisk nad morzem przejdzie do historii.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Biznes
Konsument jeszcze nie czuje swej siły w ESG
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły