Według badań nastrojów konsumentów, Europejczycy są przekonani, że epidemia COVID-19 przez następny rok będzie nadal wpływać na warunki życia i zachowania.
Nielsen zbadał na 18 rynkach, jakie zmiany zostaną na dłużej. - Praca zdalna i przebywanie w domu staną się bardziej powszechne. Kluczowy będzie stały i płynny dostęp do internetu. W przypadku branży handlu i dystrybucji zwiększy się odsetek zakupów spożywczych online, dlatego ważne będzie zapewnienie oferty zachęcającej do pozostania w sieci. Konsumenci będą oczekiwać produktów, które ułatwią codzienne funkcjonowanie w domu, w tym samodzielne przygotowanie posiłków z gotowych składników i dostępnych przepisów - mówi Beata Kaczorek, Dyrektor Badań Konsumenckich w Nielsen Connect w Polsce.
Czytaj także: Betlej: Opóźnia się termin nadejścia sezonu turystycznego
Świadomość, że dzisiejsza sytuacja potrwa długo, jest powszechna - 60 proc. Polaków, podobnie jak Francuzów, Hiszpanów i Portugalczyków, uważa, że koronawirus będzie kształtował rzeczywistość w Europie w ciągu najbliższych 4-12 miesięcy. Co ciekawe – według Nielsena – wobec sytuacji we własnym kraju Polacy są tu bardziej optymistyczni i większość spodziewa się utrudnień jedynie jeszcze przez pół roku. 31 proc. Niemców, 26 proc. przepytanych mieszkańców Holandii i 21 proc. Brytyjczyków jest pesymistami i uważa, że problemy potrwają dłużej.
Koronawirus zmusił do gwałtownych zmian planów wakacyjnych. 62 Polaków uważa zagraniczne podróże wypoczynkowe w drugiej połowie 2020 r. za mało prawdopodobne, raczej spędzą wolny czas w Polsce lub odwiedzą rodzinę i znajomych. Ci, którzy już wcześniej zaplanowali wyjazdy, zamierzali zostać w Polsce (39 proc.) lub wybrać się do Grecji (15 proc.), Hiszpanii (10 proc.) oraz Niemiec lub Włoch - po 9 proc. Co dziesiąty Polak odwołał już swoje letnie wakacje, a co trzeci czeka na rozwój sytuacji przed podjęciem ostatecznej decyzji. Jak zauważa Nielsen – 58 proc. Polaków nie zaplanowało jeszcze swych wakacji, jednak trudno będzie ich teraz przekonać do skorzystania z usług biur podróży.
Jak pisaliśmy już wielokrotnie, pandemia przeorała wręcz rynek gastronomiczny. Wszelkie serwujące jedzenie na miejscu placówki, jak restauracje, stołówki, bary – musiały zaprzestać działalności, mogą jedynie serwować dania na wynos. To oznaczało ogromną nowość dla Europejczyków, dla których jedzenie na mieście było wpisane w kulturę – według Nielsena - największą zmianę zamknięte restauracje wymusiły na mieszkańcach Turcji, Włoch, Portugalii i Hiszpanii. 80 proc. Turków i 74 proc. Włochów je więcej w domu, gdy koronawirus wymusił zmiany tylko na 29 proc. Rosjan. W obliczu kryzysu spada też chęć do wydawania pieniędzy na zamawianie posiłków do domu, konsumenci raczej zaczęli więcej gotować, co potwierdziło 54 proc. Polaków. Koronawirus wymusił też falę porządków. 50 proc. Polaków częściej sprząta dom, 39 proc. - częściej sprząta łazienkę, a 84 proc. Polaków - częściej myje ręce.