Miejsca stojące na stadionach mogą pozostać martwym prawem

Wprowadzenie miejsc stojących na stadionach klubom nie będzie się opłacać – zwraca uwagę radca prawny, Mateusz Dróżdż.

Aktualizacja: 06.11.2017 09:55 Publikacja: 06.11.2017 09:20

Miejsca stojące na stadionach mogą pozostać martwym prawem

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

W ubiegłym tygodniu projekt rozporządzenia w sprawie wymogów technicznych infrastruktury sektorów na stadionie trafił do konsultacji międzyresortowych. Ma on umożliwić organizację meczów piłkarskich na stadionach, gdzie znajdują się sektory z miejscami stojącymi dla kibiców.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które przygotowało projekt, przekonuje, iż wprowadzenie proponowanych rozwiązań przyczyni się m.in. do zwiększenia frekwencji na stadionach.

Zgodnie z propozycją MSWiA, miejsca stojące na stadionie miałyby być oddzielone od pozostałych sektorów. Ponadto trybuna, z której będzie można oglądać mecz na stojąca będzie musiała posiadać miejsca numerowane. Projekt rozporządzenia zakłada też, że w sektorach z miejscami stojącymi muszą być stosowane tzw. bariery bezpieczeństwa.

Zdaniem mec. Mateusza Dróżdża, radcy prawnego i wykładowcy Uczelni Łazarskiego, specjalizującego się w bezpieczeństwie imprez masowych, rozporządzenia nie reguluje szczegółowo i dobrze, kwestii miejsc stojących.

Ekspert przypomina, iż w Polsce miejsca stojące nie były dopuszczone podczas meczów piłki nożnej, aż do ostatniej nowelizacji ustawy. Jednakże organizator meczu żużlowego mógł takie miejsca wykorzystać od początku obowiązywania ustawy, a przecież niejednokrotnie więcej osób podczas przebywało takiej imprezy masowej, niż podczas meczu piłki nożnej.

- Miejsca stojące podczas meczów piłki nożnej dopuszczono zmianą z 11 września 2015 r., ale nie uchwalono przepisów wewnętrznych, tak aby można było te miejsca zastosować. W praktyce jednak nie jest mi znany ani jeden przypadek, w którym klub piłkarski chciałby zastąpić miejsca siedzące, stojącymi, ponieważ przelicznik tych miejsc wynosi 1:1, a nie jak w innych systemach prawnych np. 1:1,75, czy 1:2. Takie rozwiązanie klubom, przy demontażu miejsc siedzących, najzwyczajniej się nie opłaca – wskazuje mec. Dróżdż.

Ekspert zauważa, że być może kluby wykorzystają rozporządzenie w celu przekształcenia miejsc na sektorach gości, gdzie w 90% kibice stoją, czy też na sektorach, gdzie kibice gospodarzy prowadzą doping. – W praktyce jednak wymiana ta prawdopodobnie nie będzie się klubom opłacać. Problemem w tym przypadku nie są przepisy rozporządzenia, ale uchwalone w 2015 r. przepisy ustawy – zaznacza.

Mec. Dróżdż zwraca uwagę, że w praktyce UEFA i FIFA podczas międzynarodowych meczów piłki nożnej zabraniają używania miejsce stojących. Stąd też przekształcenie tych miejsc nie ma charakteru stałego. - Takie miejsca stojące są dopuszczone np. w niektórych stanach USA, czy też Niemczech. W wielu krajach toczy się dyskusja, czy takie miejsca powinny być dopuszczalne, ale generalnie należy wskazać, że coraz częściej ustawodawca na takie miejsca zezwala, np. w Szkocji – dodaje.

W ubiegłym tygodniu projekt rozporządzenia w sprawie wymogów technicznych infrastruktury sektorów na stadionie trafił do konsultacji międzyresortowych. Ma on umożliwić organizację meczów piłkarskich na stadionach, gdzie znajdują się sektory z miejscami stojącymi dla kibiców.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które przygotowało projekt, przekonuje, iż wprowadzenie proponowanych rozwiązań przyczyni się m.in. do zwiększenia frekwencji na stadionach.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona