Sprawa wzięła swój początek 19 kwietnia, gdy policja chciała ukarać mandatem mieszkańca wielkopolskiej gminy Czempiń, który wybrał się z rodziną na wycieczkę rowerową i nie zasłonił ust ani nosa. Było to niecały miesiąc po wprowadzeniu rządowym rozporządzeniem stanu epidemii na terenie całego kraju w związku z Covid-19 i wielu surowych restrykcji dla obywateli i przedsiębiorców.

Mężczyzna mandatu nie przyjął i został wezwany na policję. Tam dowiedział się, że usłyszy zarzut złamania zakazu przemieszczania się – bo według policji, jadąc na rowerze, nie zaspokajał niezbędnej potrzeby życiowej. Zakwalifikowano to jako popełnienie wykroczenia z art. 54 kodeksu wykroczeń. Skończyło się wnioskiem policji do SR w Kościanie, który rozpoznał sprawę na posiedzeniu niejawnym.

Czytaj także: Bez maski do sklepu wejdziesz tylko z zaświadczeniem

Sędzia Agnieszka Olszewska odmówiła wszczęcia postępowania, powołując się na wolność poruszania z art. 52 konstytucji, a w kwestii maseczek – na wyrażoną w art. 31 zasadę proporcjonalności ograniczania praw i swobód. Rozporządzenie nie może być podstawą ograniczenia tej wolności, należy to uczynić ustawowo – stwierdził sąd, art. 54 kodeksu wykroczeń uznając w tym wypadku za blankietową normę.

Sygnatura akt: II W 71/20