W ubiegłym roku takie zobowiązanie 5050x2020 podpisał też ustępujący szef Berlinale Dieter Kosslick. Nowy dyrektor Carlo Chatrian na konferencji prasowej stwierdził, że „zmiany następują”.

W tegorocznym konkursie o Złotego Niedźwiedzia będzie walczyć 18 filmów. Sześć z nich wyreżyserowały kobiety, m.in. Kelly Reichardt, Eliza Hittman i Sally Potter. 33 proc. to całkiem przyzwoity wynik, choć niektórzy przypominają, że w ubiegłym roku liczba ta wynosiła już 44 proc. (siedem z szesnastu konkursowych tytułów było dziełem kobiet). Z drugiej strony ma rację Chatrian: postęp jest. W roku 2016 filmy kobiet stanowiły 11 proc. listy konkursowej, w 2017 – 22 proc., w 2018 – 21 proc.

Warto też przypomnieć, że w minionym roku nie były specjalnie przychylne dziełom kobiet festiwale w Wenecji (10 proc. tytułów w konkursie) i w Cannes (19 proc.). Oczywiście nie wolno w niczym przesadzać i trzeba zgodzić się z tłumaczeniem dyrektora Mostry Alberto Barbery, który mówił: „Gdybym miał przy selekcji brać pod uwagę „inkluzywność”, musiałbym jeszcze uważać, żeby w programie znaleźli się twórcy czarnoskórzy, homoseksualni i wykluczeni z innych powodów. I dodawał, że wówczas jego impreza przestałaby być hołdem dla sztuki filmowej, zamieniając się w „festiwal praw obywatelskich”. Ale fakt pozostaje faktem: w świecie kina kobietom niełatwo przedzierać się na szczyty. A chcą, by ich talent i praca były dostrzegane.

Oglądaj konferencje prasowe w czasie tegorocznego Berlinale. Relacje na żywo można obejrzeć tutaj: