#RZECZoBIZNESIE: Monika Zakrzewska: Rynek pożyczkowy może zniknąć

Kiedy legalne pożyczki przestaną istnieć, będziemy mieli do czynienia z lichwą nie znającą jakichkolwiek ograniczeń ani zasad – mówi Monika Zakrzewska, Prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.

Publikacja: 20.12.2016 13:43

#RZECZoBIZNESIE: Monika Zakrzewska: Rynek pożyczkowy może zniknąć

Foto: tv.rp.pl

Proponowany projekt przepisów antylichwiarskich reguluje rynek prywatnych pożyczek, ale jednocześnie bije ostro w firmy pożyczkowe. - Jestem pod wrażeniem tego projektu. Spodziewaliśmy się go od jakiegoś czasu, ale w zdecydowanie mniejszym zakresie – mówiła Zakrzewska.

Przyznała, że nikt w Polsce nie ma wątpliwości, że wszystkie patologie rynkowe powinny być wyeliminowane. - Sektor pożyczkowy jest za tym – mówiła. - Wszystkie pozostałe przepisy dotyczą sektora finansowego, sektora pożyczkowego przede wszystkim. Limity dotkną też sektor bankowy, jak i SKOKi – dodała.

Zakrzewska tłumaczyła, że teraz koszty pozaodsetkowe są limitowane w taki sposób, że jest to 25 proc. kwoty całkowitej kredytu plus 30 proc. w skali roku, czyli de facto wynosi to 55 proc. w skali roku. - W tej chwili ma być to ograniczone do 20 proc. w skali roku, ale tylko w pierwszym roku trwania pożyczki. W drugim to już będzie 10 proc. - wyjaśniła. - 20 proc. to jest bardzo nisko – dodała.

Gość wyjaśniła, że tę regulację stosują zarówno firmy pożyczkowe, jak i banki, a także SKOKi. - Firmy pożyczkowe mają koszty pozaodsetkowe większe niż banki. Natomiast limity ograniczone do tak niskiego poziomu będą też mogły znacznie ograniczyć ofertę bankową – mówiła. - Ze wstępnej analizy wynika, że część banków będzie musiało swoją ofertę zmienić – dodała.

Zakrzewska uważa, że jeśli przepisy wejdą w życie rynek pożyczkowy zniknie. - Nie nastąpi to natychmiast, natomiast to nie jest limit, który pozwala na przetrwanie firm pożyczkowych w Polsce – oceniła.

Podała, że w tej chwili czynnych klientów firm pożyczkowych jest między 3-3,5 mln. - Nawet, gdyby część klientów uzyskała zdolność kredytową w bankach, to około 1 mln Polaków zostaje bez jakiegokolwiek finansowania. Pójdą na czarny rynek – przewidywała Zakrzewska.

- W momencie, kiedy lichwa legalna przestanie istnieć, to będziemy mieli do czynienia z lichwą nie znającą jakichkolwiek ograniczeń ani zasad – mówiła.

- W tej chwili sektor pożyczkowy odprowadza rocznie do budżetu państwa ok. 1 mld zł podatków. Plus vat konsumpcyjny szacowany na drugi miliard.

Mam nadzieję, że w trakcie konsultacji nad ustawą nastąpi jakaś refleksja Ministerstwa Sprawiedliwości – podsumowała.

Proponowany projekt przepisów antylichwiarskich reguluje rynek prywatnych pożyczek, ale jednocześnie bije ostro w firmy pożyczkowe. - Jestem pod wrażeniem tego projektu. Spodziewaliśmy się go od jakiegoś czasu, ale w zdecydowanie mniejszym zakresie – mówiła Zakrzewska.

Przyznała, że nikt w Polsce nie ma wątpliwości, że wszystkie patologie rynkowe powinny być wyeliminowane. - Sektor pożyczkowy jest za tym – mówiła. - Wszystkie pozostałe przepisy dotyczą sektora finansowego, sektora pożyczkowego przede wszystkim. Limity dotkną też sektor bankowy, jak i SKOKi – dodała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Zmiany w zarządzie największego polskiego banku. Nowy wiceprezes PKO
Materiał Partnera
Kredyt Unia to wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Banki
Zysk Aliora nieco powyżej oczekiwań
Banki
Strata NBP w 2023 roku poszła w miliardy złotych. Adam Glapiński pod ostrzałem
Banki
Cezary Stypułkowski, prezes mBanku: Marne prawo, żadna sprawiedliwość, upadła moralność