Opalanie groźnie nawet przy pochmurnym niebie

Zdobycz cywilizacyjna, jaką jest solarium, to zarazem szatański wynalazek – ostrzegają dermatolodzy.

Publikacja: 05.01.2015 00:10

Lekarze przekonują, że korzystanie z solarium może nawet prowadzić do uzależnienia się od opalania

Lekarze przekonują, że korzystanie z solarium może nawet prowadzić do uzależnienia się od opalania

Foto: BEW

Po wakacyjnej opaleniźnie nie ma już śladu, a tymczasem za oknem pochmurno, do wiosny daleko. Może warto skierować kroki do kabiny oferującej słoneczne łóżko? Wszędzie, byle nie tam, to może być jeden z najgorszych kroków w życiu – twierdzą lekarze. Ale są już miejsca na świecie, gdzie zabrania tego prawo. Po Brazylii Australia stała się drugim państwem, na którego terytorium, łącznie z Tasmanią, od 1 stycznia 2015 roku obowiązuje zakaz korzystania z solariów.

Australia zyskała miano Krainy Skąpanej w Słońcu; nic dziwnego, skoro 300 słonecznych dni w roku jest tam normą. Niestety, cena za imponującą opaleniznę jest wysoka. Według danych Australijskiego Komitetu Doradczego ds. Raka rocznie na raka skóry umiera w tym kraju około 2 tys. osób. Władze od dawna prowadzą szeroko zakrojoną kampanię informacyjną i podkreślają, że zwiększanie ryzyka związanego z promieniowaniem ultrafioletowym jest skrajnie nierozważne.

– W stanie Queensland odsetek zachorowań na raka skóry jest najwyższy na świecie. Nie ma wątpliwości, że istnieje bezpośredni związek między regularnym korzystaniem z kabin i łóżek opalających a czerniakiem – oświadczył minister zdrowia Marc McArdle.

Oprócz Brazylii i Australii na to niebezpieczeństwo zareagowały także władze amerykańskiego stanu Kalifornia – z solariów nie wolno tam korzystać osobom niepełnoletnim.

Świadomość tego, jak groźne są promienie ultrafioletowe, staje się coraz powszechniejsza także w Europie. Na zlecenie Europejskiego Instytutu Onkologii zespół, którym kieruje dr Mathieu Boniol, analizował przebieg choroby 12 tys. ludzi cierpiących na raka skóry, głównie z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Skandynawii. Okazało się, że korzystanie z solariów przez osoby w wieku od 18 do 39 lat zwiększa ryzyko zachorowania na czerniaka średnio o 41 proc. Analiza wykazała, że w przypadku bywalców solariów ryzyko wzrasta o 87 proc.

– Lekarze nie mogą niczego zabraniać, od tego są parlamenty. Ale rolą lekarzy jest informowanie i alarmowanie: oby te 87 proc. było ostrzeżeniem dla amatorów opalenizny – mówi dr Mathieu Boniol.

Tymczasem w miastach Europy gabinetów z solariami przybywa. Jest ich już bardzo dużo także w Polsce. Z powodu jasnej karnacji w grupie wysokiego ryzyka zachorowania na czerniaka jest 65 proc. populacji naszego kraju. Mimo to aż 75 proc. osób z tej grupy nigdy nie odwiedziło lekarza, aby się dowiedzieć, czy i w jakim stopniu są narażone na nowotwory skóry.

Z danych Ośrodka Badania Opinii Publicznej dotyczących postaw Polaków wobec czerniaka wynika, że zaledwie 25 proc. osób ma świadomość posiadania na swoim ciele znamienia, które może stanowić zagrożenie. Znamionom na ciele prawie dwa razy częściej przyglądają się kobiety niż mężczyźni. Częściej też osoby z wyższym niż z podstawowym wykształceniem.

Ale 39 proc. osób przyznaje, że znamiona takie ogląda rzadko lub też wcale tego nie robi.

Obszary medyczne
Masz to jak w banku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Obszary medyczne
Współpraca, determinacja, ludzie i ciężka praca
Zdrowie
"Czarodziejska różdżka" Leszczyny. Bez wotum nieufności wobec minister zdrowia
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Zdrowie
Co dalej z regulacją saszetek nikotynowych?