Wyniki badania zostały opublikowane w piątek w czasopiśmie naukowym „JAMA Internal Medicine”.
W tym randomizowanym badaniu klinicznym z udziałem pacjentów wysokiego ryzyka, z łagodnym do umiarkowanego COVID-19, leczenie iwermektyną we wczesnym stadium choroby nie zapobiegło progresji do ciężkiego przebiegu. Wyniki badania nie potwierdzają zasadności stosowania iwermektyny u pacjentów z COVID-19” - piszą autorzy badania.
Iwermektyna jest lekiem przeciwrobaczym, stosowanym zarówno u zwierząt, jak i u ludzi. W czerwcu 2020 r. australijscy naukowcy ogłosili w czasopiśmie „Antiviral Research”, że iwermektyna w przedklinicznej fazie badań, czyli w warunkach laboratoryjnych, może hamować reprodukcję koronawirusa. Skuteczność leku u ludzi nie została jednak potwierdzona, a lek nie został zatwierdzony do leczenia COVID-19 ani w Stanach Zjednoczonych, ani w Europie.
Czytaj więcej
- W dalszym ciągu z powodu infekcji wirusem SARS-Cov-2 umierają ludzie, to nadal jest poważna choroba - ostrzegał w rozmowie z portalem pulsmedycyny.pl prof. Andrzej M. Fal z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie.
Badanie kliniczne iwermektyny przeprowadzili lekarze pod kierownictwem dr Stevena Chee Loon Lima z Raja Permaisuri Bainun Hospital. Od 31 maja do 9 października 2021 r. wzięło w nim udział 500 pacjentów, przy czym czterech z nich wykluczono po randomizacji, a sześciu zrezygnowało w trakcie badania. Pozostałych naukowcy podzielili na dwie grupy - 241 osób z potwierdzonym zakażeniem koronawirusem otrzymywało codziennie iwermektynę i standardową terapię, pozostałych 249 - tylko standardowy zestaw leków. Ostatecznie przez cykl pięciu dawek iwermektyny zakończyło 232 chorych (sześciu przerwało leczenie iwermektyną, a trzech wycofało się z badania po pojawieniu się działań niepożądanych).