Kobieta przychodzi na świat z kompletem komórek jajowych – pomiędzy okresem pokwitania a menopauzą tylko ich ubywa. To nie jest dobra wiadomość, zważywszy na to, że z jednej strony coraz później decydujemy się na macierzyństwo, z drugiej zaś coraz częściej mamy do czynienia ze zjawiskiem przedwczesnego wygasania funkcji jajników.
Okres największej płodności kobiety przypada ok. 20. roku życia. I chociaż do menopauzy, czyli ostatniej miesiączki, dochodzi dopiero ok. 50 roku życia, większość kobiet zaczyna mieć problemy z płodnością średnio 10 lat wcześniej. Owulacje stają się coraz rzadsze, a jajeczka mniej zdolne do zapłodnienia.
Naukowcy od lat badają możliwości regenerowania i przedłużania młodości jajnikom. Jedną z takich metod ma być mezoterapia, która polega na wstrzyknięciu osocza bogatopłytkowego (PRP - ang. Platelet Rich Plasma) bezpośrednio do jajników. Podawaną substancję pozyskuje się, odwirowując próbkę własnej krwi pacjentki, aby wyizolować czynniki wzrostu – białka zawarte w płytkach krwi stymulujące wzrost tkanek i naczyń krwionośnych. Zarówno samo nakłuwanie, jak i aktywność czynników wzrostowych obecnych w osoczu ma powodować aktywację procesów odnowy w jajnikach.
Metoda jest nowa, prace nad nią rozpoczęto w Grecji w 2015 roku. W kolejnych latach mezoterapią jajników zainteresowały się zespoły badawcze m.in. w Izraelu, Stanach Zjednoczonych i w Polsce, modyfikując procedurę w celu uzyskania optymalnych efektów.