Rz: Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przyznało 20 mln zł konsorcjum naukowemu Hemograft, którego jest pan kierownikiem. Efekt trzyletnich badań ma zrewolucjonizować polską hematologię. W jaki sposób?
Prof. Wiesław Wiktor Jędrzejczak:
Słowo „rewolucja" jest zbyt daleko idące. Hemograft ma rozwiązać dwie grupy problemów. Chcemy dopracować metodę przeszczepiania szpiku odpowiedzią dla 20 proc. chorych, którzy do tej pory nie mieli na niego szansy, bo brakuje dla nich dawcy, i wypracować metody leczenia powikłań, które zwiększą częstość wieloletniego przeżycia po tych zabiegach. Nad projektem będą pracować naukowcy z siedmiu ośrodków – Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Centrum Onkologii w Gliwicach, Centrum Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej PAN, Centralnego Szpitala Klinicznego w Warszawie, Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Gdańsku i Szpitala Reumatologicznego w Ustroniu.
Dlaczego 20 proc. chorych nie ma szansy na przeszczep?
Występują u nich tak rzadkie kombinacje cech, w oparciu o które dobiera się dawców i biorców, że nigdy nie znajdą dawców zgodnych całkowicie. Ten rodzaj dawców jest tym bardziej dostępny, im większe są rodziny, a że obecny trend demograficzny powoduje, że rodziny są mniejsze, coraz mniej chorych może liczyć na dawcę rodzinnego. Na szczęście dla wielu spośród tych ludzi można znaleźć dawcę niespokrewnionego, głównie dzięki temu, że na całym świecie opracowano rejestry niespokrewnionych dawców szpiku, obejmujące już prawie 25 mln ludzi. Łącznie te dwie grupy dawców zaspokajają potrzeby około 80 proc. chorych. Pozostaje wspomniane 20 proc. Jednakże dla większości chorych łatwo znaleźć dawców w połowie zgodnych, bo mają ich niemal wszyscy. W połowie zgodny jest każdy z rodziców, każde z dzieci i połowa rodzeństwa. Dawca zgodny całkowicie to bliźniak jednojajowy i co czwarty brat lub siostra.