Nietypowe eksperymenty prowadził dr Donald Bodenner z Uniwersytetu Medycznego Arkansas. Specjalnie przyuczony mieszaniec Frankie trafnie rozpoznał chorobę (lub jej brak) w 30 przypadkach na 34. To wyniki porównywalne z wykonywaną w tym celu aspiracyjną biopsją cienkoigłową tarczycy. Tyle że psie „badanie" jest bezbolesne i trwa kilka sekund.

– Metody diagnostyczne raka tarczycy dają niepewne rezultaty i prowadzą do licznych niepotrzebnych operacji – uważa dr Bodenner. – Psy wyczulone na pewne zapachy mogą dać lekarzom możliwość wczesnego rozpoznania choroby.

Frankie najpierw został nauczony, aby warować przed pojemnikiem z próbką moczu od pacjentów z potwierdzonym nowotworem. Od tych zdrowych po prostu się odwracał. Następnie otrzymał 34 próbki od osób jeszcze niezbadanych. Analizy laboratoryjne przeprowadzono dopiero później.

Frankie pomylił się w czterech przypadkach – dwa razy uznał, że pacjent jest zdrowy (biopsja ujawniła później komórki nowotworowe) i dwa razy sygnalizował chorobę u pacjentów ze zmianami niezłośliwymi.