Katarzyna Pilitowska, rzecznik UJ, mówi, że władze uczelni i tak są zadowolone z tegorocznej rekrutacji.
– Kierunek z roku na rok odnotowuje coraz większe zainteresowanie, a wysokość wskaźnika – 4,87 osoby na jedno miejsce – spowodowana jest tym, że uczelnia oferuje najwięcej miejsc na prawie (500), co automatycznie przy zainteresowaniu podobnym do konkurencyjnych uczelni powoduje niższy odsetek chętnych.
Kwalifikacja różniła się nieznacznie na poszczególnych uczelniach, generalnie jednak brano pod uwagę wyniki matury z takich przedmiotów, jak: historia, wiedza o społeczeństwie, język polski, język obcy, geografia oraz matematyka. Waga poszczególnych przedmiotów była różna w zależności od preferencji uczelni oraz od tego, na jakim poziomie uczeń zdawał maturę – podstawowym czy rozszerzonym.
[srodtytul]Poradnie i języki[/srodtytul]
Uczelnie starały się poszerzyć ofertę edukacyjną oraz poprawić jakość studiowania, by przyciągnąć maturzystów. UAM postarał się o nowy kompleks budynków dydaktycznych, którego otwarcie planowane jest wstępnie już na październik tego roku. Również coraz szersza jest oferta studiów podyplomowych. Wśród wielu ciekawych „podyplomówek” znaleźć możemy studia ze skarbowości (Uniwersytet Śląski) czy z coraz popularniejszych mediacji sądowych i pozasądowych (Uniwersytet Rzeszowski).
Maturzystów prócz prestiżu uczelni, tradycji rodzinnych czy lokalizacji do aplikowania na konkretne uczelnie zachęca program nieograniczający się do teorii, lecz obejmujący zajęcia praktyczne, np. w ramach poradni prawnych. Takie poradnie są nie tylko na UJ czy UW, ale także w Białymstoku i Szczecinie.